Zachęciliśmy Czytelniczki do tego, by na naszym portalu opowiedziały o swoich Mamach i przekazały za naszym pośrednictwem życzenia z okazji Dnia Matki.
Przeczytajcie niesamowite historie. Gwarantujemy moc wzruszeń. Wszystkim Mamom życzymy dużo zdrowia, cudownych chwil spędzonych z dziećmi, ale też trochę czasu dla siebie. Miłości!
Wybierz Mamę, która ma otrzymać kosmetyki od Polemiki
Dla trzech Mam mamy upominek od firmy Polemika. Która Mama je otrzyma? Możecie o tym zdecydować. Napiszcie w komentarzu, która historia Wam się najbardziej spodobała. Bohaterki wybranych opowieści otrzymają od nas zestawy kosmetyków, które ufundowała Polemika. (Głosowanie zakończymy w poniedziałek, 30 maja, o godz.12.00
A teraz zapraszamy do przeczytania historii o Mamach.
Niepełnosprawna Natalka dziękuje Mamie
Natalia Szymczak: Moja mama ma na imię Elżbieta, jest super mamą, ponieważ pomaga mi w życiu codziennym, gdyż jestem osobą niepełnosprawną i sama nigdzie nie chodzę. Ona potrafi spełniać moje marzenia.
Moim marzeniem bylo spotkac sie z Michałem Wiśniewskim i ona postarała się, aby ze mną porozmawiał. Siedział już w swoim samochodzie i miał już odjeżdżać lecz mamam przekonała go, żeby poczekał na mnie. Było super!
Dzięki niej mogę brać udział w różnych imprezkach, zawozi mnie i przywozi. Poza tym umie pomagać innym jest super odlotowa i życzę wszystkim, aby mieli taką mamę.
A i jeszcze, aby mi pomagać w życiu codziennym, zrezygnowała z pracy. Mega ją kocham!
Mama pomogła Jej, gdy straciła dziecko i gdy urodziła się chora Laura
Joanna Wielgosz: Moja mama jest wyjątkowa, ponieważ pomagała mi we wszystkich problemach, jakie mnie spotykały na mojej drodze ku dorosłości. Zawsze słyszałam i słyszę od niej słowa wsparcia, gdy tego potrzebuję.
Największe wsparcie dostałam od niej, gdy straciłam dziecko. Moja mama była wtedy dla mnie największą pocieszycielką. Pomogła mi się pogodzić z tą stratą.
Po czasie, gdy okazało się, że będę mamą, była przy mnie i wspierała mnie. Była ze mną przy porodzie. Gdy niestety okazało się, że moja córeczkę trzeba przetransportować do szpitala w Ostrowie powiedziała mi, że wszystko będzie dobrze pocieszyła, przytuliła. Dzwoniła do mnie każdego dnia.
Po wyjściu ze szpitala pomogła nam załatwić wszystkie sprawy związane z Laurą (córka) i pojechała z nami do Ostrowa, by być przy nas.
Jeździła z nami tam przez ponad tydzień. Mama pomogła nam pozałatwiać lekarzy dla Laury i była przy nas na każdym badaniu.
Największym wsparciem była, gdy u kardiologa dziecięcego okazało się, że nasza mała księżniczka ma problem z sercem. Wtedy pojechaliśmy - ja mój narzeczony i mama - do Wrocławia, do szpitala kardiologii dziecięcej, gdzie diagnoza się potwierdziła.
Wróciliśmy do domu i po czasie jechaliśmy tam z powrotem, gdzie mama leżała z moją córką ponieważ ja nie mogłam przez sprawy zdrowotne.
Widziała i wytrzymała wtedy wszystko, co widziała. Badania, zabiegi, które Laura miała, a mimo wszystko, gdy zawsze dzwoniła mówiła, że Laura, to silna i dzielna dziewczyna.
Pojechałam do Wrocławia, by dowiedzieć się więcej. Diagnoza, którą usłyszałam nie była zbyt dobra, ale moja mama mówiła, będzie dobrze, bo Laura jest w dobrych rękach, a mała jest silna.
Wróciliśmy ze szpitala i mimo tego, że tak dużo nam pomogła, nadal jest przy nas i nas wspiera - jeździ z nami do lekarzy, na rehabilitację z małą.
Chciałabym za tę pomoc też coś jej dać by wiedziała, jak bardzo jej jestem za to wdzięczna.
Mamo dziękuję Tobie za wszystko. Chcę Tobie życzyć wszystkiego najlepszego dużo zdrowia spełnienia marzeń. KOCHAMY CIEBIE MAMO!
Mama Moniki opiekowała się mężem przez 12 lat
Monika Goździaszek: Moja mama jest wyjątkowa! Od małego nauczyła mnie kochać sport i kibicować. Zawsze miała dla nas czas i nigdy nie pokazała, że jest zmęczona, choć życie jej nie rozpieszczało, nigdy!
Kiedy wreszcie doczekała swojej emerytury, musiała zmierzyć się z największym wyzwaniem życia... Przez 12 lat opiekowała się swoim mężem, a moim tatą, który po udarze, nie wstał już z łóżka.
Nauczyła się dbać o niego bardziej niż pielęgniarka i choć na pewno było jej ciężko i nie raz brakowało energii, to zawsze mówiła, że dopóki wystarczy jej sił, będzie się nim opiekować bo "dopóki śmierć nas nie rozłączy"...
Ostatnie 2,5 roku to była praca 24 h na dobę, a mimo to zawsze znalazła czas na grę w piłkę ze swoimi wnukami i znajduje do dziś.
Niestety, miesiąc temu, Bóg zabrał tatę, który odszedł szczęśliwy, bo w jej ramionach. A ona dalej, nieprzerwanie pokazuje swoją siłę i miłość do bliskich i życia.
Mam Kasi potrzebuje teraz wsparcia
Katarzyna Śląska: Mama Krysia jest ważną osobą w moim życiu, zawsze można na niej polegać. Kiedy byłam chora to Ona stawała na wysokości zadania, żeby pobyt w szpitalu nie wiązał się tylko z kroplówkami, lekarzami. Zawsze zbierała ekipę znajomych, z którymi mnie odwiedzała, za co jestem jej ogromnie wdzięczna.
Kocham ją całym sercem, a teraz to ona przebywa w szpitalu i to ja staram się jej umilić ten czas. Życzę Jej zdrowia z całego serca, żeby w końcu do Nas wróciła.
Napisz historię swojej Mamy
Jeśli chcesz możesz jeszcze opowidziec o swoje Mamie. Napisz na adres redakcja@magazynona.pl Prześlij kilka słów i zdjęcie, możesz kilka.
Przypominamy, że w komentarzach możecie pisać, która historia jest najpiekniejsza. Bohaterki trzech otrzymają upominki od firmy Polemika
Jeśli podobał Ci się tekst. Nie chcesz przegapić wążnych informacji, konkursów, plebiscytów
obserwuj nas na Faceebooku (kliknij) oraz na Instagramie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.