reklama
reklama

Nauczycielka produkuje kosmetyki. Stworzyła firmę Polemika

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA MA MOC Agnieszka Leśniak udowadnia, że czasami warto zaryzykować, wziąć sprawy w swoje ręce i realizować marzenia. Rawiczanka zrezygnowała z posady nauczycielki języka angielskiego i otworzyła firmę zajmującą się produkcją naturalnych kosmetyków. Oto jak powstała Polemika
reklama

Kolejna kobieta, która spełnia marzenia. Agnieszka Leśniak kocha kosmetyki, zawsze miała ich mnóstwo, ale nigdy wcześniej nie myślała, że będzie je produkować. A jednak udało się jej stworzyć swoją kosmetyczną markę, która podbija rynek. -Robię to, co kocham i po prostu przekazuję swoją pasję innym - poznajcie niezwykła historie kolejnej 

„Jeżeli ma się pomysł na siebie i kocha się to, co się robi, można mieszkać gdziekolwiek i spełniać swoje marzenia. W dobie internetu można robić wszystko z najlepszymi profesjonalistami z danej branży”.

Polemika to jej marzenie

Agnieszka Leśniak nadal nie może uwierzyć, że prowadzi własną firmę, która produkuje wymarzone kosmetyki. Dzieli się z naszymi Czytelniczkami swoją historią, by zainspirować i pokazać, że warto pójść za marzeniami.

- Nigdy nie sądziłam, że tak to będzie wyglądało. Dostaję mnóstwo telefonów, wiadomości, e-maili od ludzi, którzy są zachwyceni produktami - przyznaje Agnieszka Leśniak. Należąca do niej firma Polemika działa od listopada 2019 roku a już uzyskała kilka prestiżowych wyróżnień: Kobieca Marka Roku 2020, Konsumencki Lider Jakości 2020, Hit Konsumenta Roku 2020. Ze względu na Covid-19, nie zostały one wręczone tak, jak to zwykle bywa - na uroczystych galach, po których z pewnością o Agnieszce byłoby głośno. 

Rzuciła szkołę, by robić kosmetyki

Agnieszka Leśniak przez kilkanaście lat uczyła języka angielskiego. - Bardzo przykładałam się do swoich zajęć, choć inni pewnie narzekali, że jestem wymagająca. Ja tak jednak mam, że jak coś robię, to na 100%. Wtedy jednak myślałam, że do niczego innego się nie nadaję. Poza tym, lubiłam uczyć, ale męczyły mnie inne sprawy związane ze szkołą - relacjonuje rawiczanka. Jak opowiada kosmetyki - szczególnie pielęgnacyjne - zawsze były jej pasją, której poświęcała sporo uwagi w wolnym czasie. - Zawsze taniej było mnie ubierać niż kupować kosmetyki. Miałam ich mnóstwo - śmieje się. 

Nie wierzyła w siebie, ale…

Gdy urodziła się jej pierwsza córka Pola, zaczęła dokładniej analizować składy kosmetyków, szczególnie tych dla dzieci. Jak mówi, przeraziło ją to, że nawet w produktach dla noworodków można znaleźć „niefajne” składniki. - To oczywiście nie oznacza, że kosmetyk może spowodować coś złego, ale jak mam wybór to wolę być świadomym konsumentem i wybrać, to co - według mnie - jest lepsze - wyjaśnia. 

Zaczęła więc bardzo dokładnie sprawdzać produkty, które planowała zakupić. W efekcie zmieniły się więc także jej osobiste kosmetyki, bo zależało jej, żeby nie tylko były skuteczne, dawały oczekiwany rezultat, ale także miały dobry skład.

 - Poza tym, to był czas, kiedy ze względu na małe dziecko bardzo ciężko było mi wrócić do pracy. Dodatkowo bardzo przeżywałam wszystkie historie, które aktualnie działy się w szkole. Mój mąż to wszystko widział i zasugerował, że może nie powinnam tam już wracać - opowiada Agnieszka. 

To właśnie jej mąż zasugerował, by przekształciła swoją pasję do kosmetyków w pracę zawodową. 

- Nie wierzyłam w siebie, w to, że może się udać, ale mąż bardzo mnie wspierał, dlatego zdecydowałam się podjąć ryzyko. Później też pomagał mi w wielu sprawach. Dzięki niemu to wszystko się wydarzyło - podkreśla rawiczanka.

Hydrofilne masło z herbatą Matcha 

Agnieszce zależało, żeby składniki jej kosmetycznych dzieł były naturalne i oryginalne. Dziś mają one do 99,5 składników pochodzenia naturalnego, a ich głównym elementem jest zielona herbata Matcha.  

- Herbata Matcha, tym bardziej jej sproszkowane liście nie są popularne w kosmetykach. Poza tym, spectrum działania tego surowca jest tak niesamowite, że chciałam pójść akurat w to. Jeśli coś robię, to nigdy nie idę na skróty - tłumaczy Agnieszka. 

Dodaje, że nie chciała również, by jej produkty były słodkie, perfumowane, ale neutralne i mogły być używane nie tylko przez kobiety, ale przez całą rodzinę. Wiedziała też dokładnie jaka ma być ich konsystencja - żeby łatwo i wygodnie się je nakładało i przechowywało. I tak powstało hydrofilne masło „do zadań specjalnych”, czyli do oczyszczania twarzy i demakijażu, peeling - maska oraz antyoksydacyjny krem nawilżający. Jak sama mówi, takich specyfików zawsze szukała i w końcu stworzyła je sama.

Skąd wzięła się nazwa Polemika

Agnieszka dopilnowała, żeby kosmetyki znalazły się w ekologicznych opakowaniach, a logo jej firmy nawiązywało do prostoty. Firma Polemika oznacza oczywiście także dyskusję, bo jak zaznacza rawiczanka - zawsze jest otwarta na rozmowę, wymianę poglądów i nowe pomysły, ale historia jej utworzenia jest jednak inna. Polemika to połączenie dwóch imion córek Agnieszki i Daniela - 7-letniej Poli i 4,5-letniej Miki. 

- Tak się nazywał roboczy folder ze zdjęciami naszych dzieci, który mieliśmy w komputerze i od razu wiedziałam, że moja firma nie może się nazywać inaczej - podkreśla rawiczanka.

Jak Agnieszka stworzyła Polemikę

Od momentu pojawienia się pomysłu do zaistnienia na rynku (było to dokładnie 26 listopada 2019 roku) minęło kilka lat. Ten czas został wykorzystany na to, by znaleźć odpowiednie laboratorium, które wykona to, co było w zamyśle Agnieszki. 

Następnie trzeba było uzyskać pożądany przez nią efekt, przeprowadzić badania oraz testy i oczywiście wprowadzić produkty na rynek. Nikt nie spodziewał się tak dobrych rezultatów, tym bardziej, że był to trudny czas. 

- Ujawniliśmy się tuż przed gwiazdką, kiedy za późno było na kupowanie naszych kosmetyków jako prezenty. Na dodatek kilka miesięcy później wprowadzono stan epidemii i wiele się w gospodarce zmieniło. Poza tym, w ostatnim czasie panuje moda na rzeczy naturalne i konkurencja jest duża. Mimo tego, udało nam się przebić - mówi z dumą Agnieszka. 

Jak podkreśla, głównym jej celem było spełnienie siebie, a przy okazji udaje się jej zarabiać, z czego oczywiście także się cieszy, bo nie ukrywa, że na początku trzeba było też zainwestować sporo własnych pieniędzy w uruchomienie Polemiki. 

Agnieszka Leśniak testuje kosmetyki na sobie

Jeszcze rok temu Polemika miała w ofercie trzy produkty. Dziś jest ich o wiele więcej. Firma rozwija się, sprzedaje więcej, choć  nigdzie się specjalnie nie reklamowała, a wiadomość o nich raczej była przekazywana tzw. pocztą pantoflową, zostały one dobrze przyjęte przez miłośników produktów naturalnych. Polecają je popularne instagramerki, można je kupić w kilku drogeriach stacjonarnych oraz kilkudziesięciu sklepach internetowych, które specjalizują się sprzedaży kosmetyków naturalnych. 

- Nie mam wykształcenia w tym zawodzie, doświadczenia, ale chyba po prostu dobrą intuicję i szczęście do fajnych ludzi, co złożyło się na ciepłe przyjęcie mojej marki. I to nie jest tak, że samo się dzieje. To wymaga mnóstwo rozmów, spotkań, szkoleń, w których biorę udział - podkreśla Agnieszka. Mówi, że kosmetyki dobrze się sprzedają, bo ona opowiada o nich z wielką pasją i zaangażowaniem - zna je przecież od momentu pomysłu, sama je testowała. - Wiele trzeba się napracować, ale produkt broni się sam. Ludzie też rozumieją skąd dość wysoka cena - dodaje.

Uwierzyła w siebie i robi to co kocha

Agnieszka zastrzega, że w ofercie marki nie będzie ogromnego wyboru kosmetyków. Ona stawia nie na ilość, ale na jakość. 

- Nie mam aspiracji, żeby mieć mnóstwo produktów w sprzedaży. Chcę, żeby było ich mniej, ale odbiorcy byli z nich zadowoleni - zaznacza. Podkreśla, że decyzja o założeniu firmy była jedną z najważniejszych w jej życiu. - Jestem oszołomiona tym, co się teraz dzieje i jest to dla mnie ogromny sukces osobisty. Uwierzyłam, że nie nadaję się tylko do jednej rzeczy. W życiu bym się nie spodziewała, że ja mogę się okazać takim skutecznym sprzedawcą.  Jednak - robię to, co kocham i po prostu przekazuję swoją pasję innym - zaznacza Agnieszka. - Jakby mi ktoś wcześniej opowiedział tę historię, to zabrzmiałaby dla mnie niewiarygodnie. Cieszę się jednak, że to jest moja rzeczywistość.

Szukamy kolejnych bohaterek do cyklu "Ona spełnia marzenia". Opowiedz nam swoją historię, napisz: redkacja@magazynona.pl

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama