Lekarz Łukasz Grzywacz, znany na Instagramie jako Tata Pediatra, podzielił się na swoim profilu historią, która miała miejsce w jego gabinecie. Bohaterem opowieści jest 4,5-letni Antek, który pojawił się u doktora z przewlekłą infekcją.
Alergia czy coś więcej?
Antek od dłuższego czasu zmagał się z katarem, który początkowo był wodnisty, a później gęstniał. Katar czasami ustępował, ale nigdy na dobre. Rodzice zauważyli, że wydzielina była znacznie silniejsza w prawej dziurce nosa. Chłopiec skarżył się również na nieprzyjemny zapach, który wyczuwał, nawet gdy w otoczeniu nie było nic, co mogłoby go emitować. Ponadto Antek odczuwał ból w nosie.
Domowe metody leczenia zawiodły
W celu złagodzenia objawów rodzice stosowali aerozole do nosa i inhalacje. Jednak zdecydowali się udać do lekarza, gdy z prawej dziurki nosa synka popłynęła struga żywoczerwonej krwi.
Zaskakująca przyczyna
Diagnoza pediatry była zaskakująca. Okazało się, że przyczyną uporczywego kataru nie była nawracająca infekcja ani alergia, lecz... groszek. Chłopiec włożył sobie groszek tak głęboko do nosa, że był niewidoczny. To właśnie ten groszek był powodem ciągłego kataru. Po usunięciu ciała obcego, Antek przestał cierpieć z powodu nawracającego kataru. Ta historia pokazuje doskonale, jak różne i zaskakujące potrafią być przyczyny dolegliwości zdrowotnych naszych dzieci.
Przeczytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.