Ile krajów zdążył już odwiedzić Twój 2-letni syn?
Na chwilę obecną 8 krajów - Grecja (Rodos), Egipt (Marsa Alam), Sri Lanka, Wyspy Zielonego Przylądka, Turcja, Seszele, Tunezja i Mauritius.
W jakim wieku był Hubcio kiedy poleciał z Wami w swoją pierwszą podróż?
Miał wtedy dokładnie 2,5 miesiąca.
Kierunek tej podróży miał być chyba pierwotnie nieco inny? Mam racje?
Tak, masz rację. Na pierwszą podróż zaplanowaliśmy Turcję dokładnie Stambuł i Kapadocję. Pomysł na ten kierunek podróży ciągnął się za mną już od czasów pandemii. Mieliśmy tam polecieć w 2019 r., ale Covid wszystko pokrzyżował. W kolejnym roku zaszłam w ciążę, która nie należała do tych „książkowych” i pierwszym momentem, w którym mogliśmy zrealizować nasz odkładany od dawna plan był 2021r
Jednak plany związane z Turcją musiały pójść w odstawkę w ostatniej chwili?
Oj, tak… chociaż nie było to zamierzone. Przyjeżdżamy na lotnisko z naszym noworodkiem, podekscytowani pierwszym lotem i okazuje się, że Filip (mój mąż) ma nieważny paszport. Co to było za rozczarowanie. Pracownik linii lotniczych zaproponował, że mogę lecieć sama z Hubciem. Tak, tak – synkowi zdążyliśmy wyrobić paszport, ale nie pomyśleliśmy, żeby sprawdzić ważność naszych paszportów (śmiech). Oczywiście nie skorzystaliśmy z tej rady i zostaliśmy wszyscy. Natychmiast udaliśmy się do stoiska linii lotniczych LOT w Warszawie, ponieważ do Stambułu mieliśmy lecieć właśnie LOTem i tam ku naszemu zdziwieniu zaproponowano nam wydanie voucheru do wykorzystania na inną rezerwację w ciągu roku! Naprawdę nie spodziewaliśmy, że uda nam się to odkręcić – w końcu rezygnacja z podróży nastąpiła na niecałe 2h przed odlotem.
Na szczęście wszystko zakończyło się happy endem
To szczęście zawdzięczamy jednak pandemii i bardziej elastycznym zasadom zwrotu biletów, a nie naszemu urokowi osobistemu. Również Turkish Airlines, za pośrednictwem którego zarezerwowaliśmy lot wewnętrzny na trasie Stambuł – Goreme, wystawiło voucher na rok, a hotele odwołały nasze rezerwacje bez żadnych kosztów.
Zdecydowaliście się przełożyć podroż na inny termin?
Po tej przygodzie usiedliśmy w jakiejś kawiarni na lotnisku i zaczęliśmy się zastanawiać, co dalej. Urlop wzięty… Prześledziliśmy całą siatkę połączeń LOTu na kolejny dzień i najkorzystniej cenowo wypadł lot Warszawa – Rodos, chociaż ceny biletów na „ostatnią chwilę” tak naprawdę w ogóle nie były korzystne i właśnie na to połączenie wykorzystaliśmy nasz voucher. Myślę, że przerwa w podróżowaniu, narodziny synka i nowe życiowe zawirowania sprawiły, że nie sprawdziliśmy najważniejszego – paszportów. Wtedy do Turcji można było wjechać wyłącznie na paszport.
Nie miałaś wtedy absolutnie żadnych obaw przed zabraniem niespełna 3-miesięcznego dziecka ze sobą? Tylko szczerze poproszę
Naprawdę nie! Wiem, że to może brzmieć niewiarygodnie, zwłaszcza jak na świeżo upieczonego rodzica, ale ja byłam spragniona podróży! Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu znowu będziemy mogli gdzieś ruszyć i bardzo czekałam na ten moment. Poza tym staram się nie projektować tych negatywnych scenariuszy, którymi wszyscy straszą. Na wszystkie pytania z serii „A co, jeśli…”, np. „A co, jeśli zachoruje?” miała jedną odpowiedź: „A co, jeśli NIC z tego się nie wydarzy i będzie super?” . Nie oznacza to oczywiście, że nie przygotowuję się na te trudniejsze momenty, bo uważam, że apteczka z lekami i ubezpieczenie, to dwie najważniejsze rzeczy do przygotowania przed każdym wyjazdem.
Wasz rodzaj podróżowania określasz jako zupełnie inny, ale za to piękniejszy. Co masz na myśli mówiąc te słowa?
Zupełnie inny niż wcześniej. Może nie zupełnie, ale jednak znacząco. Kiedyś nasze podróże były baaardzo intensywne, codziennie inne miejsce do zobaczenia, plan wypełniony po brzegi. Teraz wydaje mi się, że też dość intensywnie zwiedzamy kiedy np. podczas dwóch tygodni na Sri Lance spaliśmy chyba w 8 hotelach, ale dzień nie jest już aż tak wypełniony, jest przewidziany czas na niezaplanowane sytuacje i awarie.
Sama jestem mamą i wiem, że wiele kobiet ma mnóstwo obaw i wątpliwości przed zabraniem dziecka w dalszą podróż. Czy masz jakieś złote rady dla rodziców, którzy wahają się, czy podróżować z małym dzieckiem?
Temat jest bardzo złożony i tak naprawdę wiele zależy od rodziców. Ja uważam, że podróżowanie z dzieckiem jest cudowne, jeśli nie masz zbyt dużo obaw. Wtedy dostrzegasz, jak Twój mały człowiek chłonie wszystko, co go spotyka, więc jest to dla Ciebie dodatkowa radość. Nam podróżowanie z dzieckiem przyszło łatwo, bo nasze wakacje zawsze były intensywne i nigdy nie byliśmy typem „podróżnika”, który chce cały urlop spędzić w jednym miejscu. Czasami wracaliśmy naprawdę wykończeni fizycznie z niektórych podróży. Wykończeni, ale szczęśliwi. Myślę, że osoby, które przed pojawieniem się dziecka podróżowały w podobny sposób nie oczekują od wakacji „nic nierobienia” i zdecydowanie łatwiej im się przestawić w tryb „wakacji z dzieckiem”. Niektórzy twierdzą, że to oksymoron (śmiech).
A co jeśli jest się rodzicem, który od wakacji oczekuje nic nierobienia?
Taki rodzic najmocniej odczuje zmianę w podróżach z dzieckiem i bez dziecka. Osoby, które najbardziej lubią spokojny tryb wakacji, drinki przy leżaku, rzeczywiście mogą sobie nawet nie umieć wyobrazić wakacji z dzieckiem, bo oczywiste jest, że życie w „trybie dziecka” w podróży wymaga co najmniej tyle samo wysiłku, co w domu. A może na wakacjach jest nawet trudniej? W końcu nie mamy ze sobą aż tylu gadżetów ułatwiających nam codzienne funkcjonowanie. Zachęcam jednak wszystkich, żeby spróbować podróży z dzieckiem – sprawdzić na własnej skórze, jak to będzie w waszym przypadku. Ja mogę zagwarantować, że będzie znacznie lepiej niż wam się wydaje. W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości zapraszam do siebie na profil.
Jakie są najważniejsze rzeczy, które rodzice powinni wziąć pod uwagę przed rozpoczęciem podróży?
Jeśli pytanie dotyczy samego elementu planowania, to ja zawsze sprawdzam, jaka jest pogoda w danym kraju w konkretnym miesiącu. Wiem, że pogoda to taki czynnik, na który nie mamy wpływu, ale można zwiększyć szanse na słoneczne dni, bo pogoda jednak ma duże znaczenie w kontekście udanego urlopu.
Jak już rekonesans dotyczący pogody jest gotowy co dalej?
Jak już ustalę, kiedy jest suchy sezon, to robię plan podróży, żeby wiedzieć, co na pewno chcę zobaczyć w danym kraju i ile czasu potrzebuję. Ten element planowania jest bardzo czasochłonny, bo oprócz wyszukania atrakcji danego kraju, które najbardziej Cię interesują, trzeba oszacować czas transferów między konkretnymi miejscami, sprawdzić środki transportu, dowiedzieć się, jaki jest stan dróg i ewentualnie, jakie auto będzie trzeba wynająć. Potem szukam korzystnych połączeń w dobrych cenach i wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach ten element też stanowi niezłe wyzwanie. Gdzieś w każdym budżecie jest limit, którego rodzina nie chce przekroczyć jadąc na wakacje. Chyba że spełniacie długo wyczekiwane marzenie – wtedy można stosować zasadę „Sky is the limit” (śmiech).
Gdybyś mogła wskazać największe różnice w podróżowaniu jak to bardzo fajnie nazywasz przed erą dziecka, a obecnie kiedy jest Was troje?
Podróżą, którą odbyliśmy przed erą dziecka i którą cudownie wspominam była podróż do Peru. Jednocześnie była to najbardziej wycieńczająca podróż, jaką odbyliśmy w życiu. Płakałam tam zarówno ze zmęczenia, jak i z wdzięczności, że jestem w tak pięknym miejscu. Według mnie najpiękniejsze miejsca w Peru są położone w górach, a te z kolei są bardzo wysokie i niestety dopadła mnie tam choroba wysokościowa. Moja głowa dosłownie pęczniała i miałam nieustanne wrażenie, że zaraz pęknie. Oczywiście z dnia na dzień było coraz lepiej, ale nie zafundowałabym tego żadnemu dziecku. Najwyższym szczytem, który udało nam się zdobyć była Tęczowa Góra, naprawdę niesamowite miejsce, ale na wysokości 5.200m! Największa różnica w podróżowaniu przejawia się więc w odpowiedzialności za tego malutkiego człowieka i musisz wybierać takie miejsca, w których jesteś w stanie zapewnić komfort i bezpieczeństwo swojemu dziecku.
Czy podróżując z dzieckiem zwracasz na coś szczególną uwagę wybierając miejsce zakwaterowania?
Prawdę mówiąc nie za bardzo. Zwracam uwagę na to, jak podróżni oceniają czystość w danym miejscu. Myślę, że wynika to z tego, że my po prostu nie spędzamy czasu w hotelach i traktujemy je wyłącznie jako miejsca do spania. Z rzeczy, które są przydatne i które staram się, żeby były zapewnione w pokoju hotelowym to lodówka, zawsze przydatna do przechowywania jedzenia dla dziecka, czy po prostu mleka, czajnik i łóżeczko dziecięce. Czajnik jest przydatny do przygotowywania kaszek instant dla maluchów czy podgrzewania posiłków. Poza tym lubimy mieć w hotelu zapewnione śniadanie na dobry początek dnia.
I to wszystko?
Oczywiście, jeśli jednak planujemy jakąś część pobytu przeznaczyć na odpoczynek, to wtedy zwracam uwagę na położenie hotelu przy plaży lub blisko plaży czy basen, bo to zawsze miły dodatek. Zdarza mi się dostać pytanie – jak kąpać niemowlaka w podróży. Otóż my do tego celu używaliśmy pompowanego basenika. Zajmuje mało miejsca i możesz mieć swoją wanienkę zawsze ze sobą. Także tym też nigdy nie zaprzątałam sobie głowy.
Jakie są Twoim zdaniem największe korzyści z podróżowania z małym dzieckiem? Czy widzisz, że podróżowanie ma pozytywny wpływ na jego rozwój i Waszą więź jako rodziny?
Tak, oczywiście. Podróżowanie to znakomity sposób na spędzenie jakościowego, rodzinnego czasu i myślę, że to jest właśnie ta największa korzyść Jeśli chodzi o wpływ na rozwój dziecka, to w moim przekonaniu, podróżowanie i doświadczenie nowych smaków, zapachów czy po prostu nowych bodźców ma ogromny wpływ na rozwój mózgu małego człowieka, a w dodatku buduje w nim ciekawość i chęć poznawania otaczającego świata. Nasz synek od początku był bardzo pogodny i otwarty względem obcych osób, nie wiem, na ile mu w tym pomogły podróże a na ile jest to jakaś cecha osobowości. Niezaprzeczalnie podróże z dzieckiem uczą elastyczności i pozwalają nabrać dystansu. Nie jesteś w stanie wszystkiego zaplanować, drzemka czy niewspółpracujący dwulatek mogą nie pozwolić Ci zrealizować planu i po prostu musisz to zaakceptować i zmienić swój plan.
Podróżowanie z dzieckiem ma też swoje minusy?
Umówmy się – podróżowanie z dzieckiem nie jest wygodne, więc jeśli komuś zależy na dużym komforcie to nie znajdzie tego w podróży z maluchem. To przecież są ciągle brudne ubranka dziecka, ciągłe niespodzianki w pieluszce, ulewania, bieganie za raczkującym czy chodzącym dzieckiem, dodatkowe bagaże. Tylko w pakiecie z tymi niewygodami dostajesz ogrom miłości. Mnie to wynagradza te trudności, ale każdy ma swoją perspektywę i doświadczenia.
Czy masz jakieś wspomnienia z podróży, które szczególnie sobie cenisz? Czy był jakiś moment, który sprawił, że podróżowanie z synem było jeszcze bardziej wartościowe i wyjątkowe dla Ciebie?
Bardzo lubię wszystkie momenty kontaktu synka z lokalnymi mieszkańcami albo po prostu innymi turystami z obcych krajów. Wyraźnie wtedy widzę, że dla dziecka naprawdę nie ma żadnego znaczenia kolor skóry itp. Bardzo zależy mi, żeby Hubcio nigdy nie zatracił w sobie tej akceptacji. Wydaje mi się, że tolerancja to cecha wrodzona, którą niektóre dzieci, a potem dorośli zatracają poprzez sposób wychowanie i nieuzasadnioną segregację na „lepszych” i „gorszych”. Bardzo lubię też te wszystkie momenty przekraczania własnych granic u dziecka. Czyli w pierwszej chwili boję się być w wodzie samemu, po to, żeby w każdej kolejnej godzinie zbliżać się tam coraz bardziej i że takie proste rzeczy mogą sprawiać dziecięcą radość. Dobrze jest o tym pamiętać.
Jak wyglądają Wasze tegoroczne wakacyjne plany?
Na początku czerwca byliśmy na Mauritiusie i było wspaniale. Bardzo polecamy wynająć samochód i pojeździć po wyspie. Na razie nie mamy więcej wakacyjnych planów poza wyprowadzką do innego miasta.
Na koniec mam prośbę, abyś poleciła miejsce lub miejsca, które są Twoim zdaniem idealne na rozpoczęcie przygody, jaką jest podróżowanie z małym dzieckiem?
Jeśli ktoś ma obawy przed lotem samolotem, czy w ogóle jakąkolwiek podróżą z dzieckiem, to myślę, że warto zacząć od krótkich dystansów. Jeśli strach jest bardzo duży zawsze warto odwiedzić polskie morze, Tatry, Kaszuby. Polska jest piękna! Jeśli natomiast ktoś chce polecieć dalej, ale wciąż jednak ma obawy, czy to się może udać, to ja zaczęłabym od jakiegoś lotu po Europie. Myślę, że Grecja i Włochy to zawsze dobry pomysł i są to kraje, które kochają maluchy.Nie czekajcie z podróżowaniem aż dziecko podrośnie, czas mija zdecydowanie zbyt szybko. Zacznijcie planować już dziś.
Przeczytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.