reklama

Podróżuje z trójką dzieci. Pierwszą wyprawę odbyła, gdy była w ciąży. Dziś prowadzi bloga podróżniczego "Chodź z Nami" [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA MA MOCAlicja jest na co dzień mamą trójki dzieci i autorką bloga podróżniczego "Chodź z Nami", w którym pokazuje, że podróżować może każdy niezależnie od zasobności portfela.
reklama

W pewnym momencie swojego życia postanowiła połączyć dwie swoje największe pasje — podróżowanie i pisanie. Tak powstał blog podróżniczy "Chodź z Nami", na którym udowadnia, że niesamowite miejsca czekają na nas często tuż za rogiem. Poznajcie Alicję i kolejną prawdziwą historię kobiecej pasji. 

Czy pasję do podróżowania i odkrywania nowych miejsc miałaś w sobie od zawsze?
Nie, zdecydowanie nie. Wszystko zaczęło się gdy około 15 lat temu, pierwszy raz weszłam na szczyt Ślęży. Zachłysnęłam się widokiem, historią tego miejsca i połknęłam podróżniczego bakcyla.

Jak powstał Twój blog, co było inspiracją do rozpoczęcia tego projektu?
Podróże były obecne w moim życiu na długo, zanim powstał blog. Znajomi często pytali mnie "Alicja chcemy gdzieś pojechać. Co proponujesz? ". Pamiętam jak schodziłam ze szczytu Gomólnik Mały, gdy w mojej głowie pojawiła się myśl, aby podzielić się podróżami z szerszym gronem. I tak powstał blog. Połączenie mojej miłości do podróży i pisania.

reklama

Blog nosi nazwę „Chodź z nami” w związku z tym, domyślam się, że nie podróżujesz sama?
Tak, słusznie się domyślasz, nie podróżuję sama. W zależności co planujemy zwiedzać jeżdżę z mężem i siostrą, albo z trójką naszych dzieci.

Na swoim blogu napisałaś „Chodź, zabiorę Cię dziś w podróż w czasie”. Czytając Twoje relacje można faktycznie się tak poczuć. Zależy Tobie, aby czytające osoby poczuły klimat danego miejsca?
Gdy powstawało "Chodź z Nami" wiedziałam, że nie chcę, aby był to kolejny, typowy blog podróżniczy, ale raczej forma wspólnego, wirtualnego spaceru z Czytelnikiem. Wiem, że spore grono moich Czytelników nie może podróżować ze względów zdrowotnych. Często piszą, że czytając posty czują jakby byli tam razem ze mną, więc chyba faktycznie "jest z nami".

reklama

Jesteś mamą trójki dzieci w związku z tym mówiąc z przymrużeniem oka pasję do podróżowania wyssały zapewne z mlekiem matki. Lubią spędzać czas w ten sposób?
Tak, z Kubą jesteśmy rodzicami Marianny (8 lat), Piotra (5 lat) i Heleny (4 lata). Faktycznie, nieraz żartuję, że młodzi zaczęli podróżować będąc jeszcze w moim brzuchu. Pytasz, czy lubimy tak spędzać czas? Oczywiście. Jestem z nich taka dumna gdy na własnych nóżkach odkrywają świat. Szczęśliwa gdy cieszy ich uciekający motyl, grzejący się w słońcu zaskroniec czy nogi zmoczone w strumyku. Wyobraź sobie jak się czuję widząc ich rozemocjonowane, radosne buźki, gdy zmęczeni, ale szczęśliwi pieką sami kiełbaski nad ogniskiem, po tym jak zdobyli kolejny szczyt. Ale też nie zawsze jest kolorowo jak pokazują social media. Widok zmęczonych, płaczących i krzyczących dzieci to niestety na szlakach norma. Dlatego nasze dzieci nie towarzyszą nam zawsze – chcemy, aby pokochali podróże, chodzenie po górach, a nie byli do tego niejako zmuszeni. Gdy wolą plac zabaw albo wiemy, że nie dadzą rady, zostają w domu pod opieką najlepszej babci, jaką jest moja mama.

reklama

Czy jest miejsce, które odwiedziłaś i z jakiegoś powodu zostało w Twojej głowie na dłużej?
Są dwa miejsca, które zostaną w mojej pamięci chyba na zawsze. Pierwsze z nich to Oświęcim. Znam historię naszego kraju, wiem co Niemcy robili w obozach koncentracyjnych. Ale być w jednym z takich miejsc to całkiem co innego niż czytać o nim. Mam wrażenie, że tam każdy centymetr powierzchni przesiąknięty jest nieszczęściem, smutkiem, bólem i rezygnacją. Odchorowywałam pobyt w Auschwitz przez kolejny dzień. Jednak mimo to uważam, że trzeba tam być. Zobaczyć, do czego zdolny jest człowiek. Poznanie historii to obowiązek każdego z nas, bo tylko wtedy się ona nie powtórzy. A drugie miejsce zapamiętam, bo dostarczyło mi całkiem odmiennych emocji. Mówię o Mużakowie. Nawet teraz gdy zamknę oczy to czuję słońce na twarzy, obłędny zapach kwitnącej lipy. Zapach, który już zawsze będzie dla mnie zapachem Mużakowa i szczęścia, które wtedy czułam.

Jesteś doskonałym przykładem na to, że aby podróżować i poznawać ciekawe miejsca nie musimy dysponować dużymi pieniędzmi. Często niesamowite miejsca mamy naprawdę niedaleko. Trochę w myśl powiedzenia — swego nie znacie, cudze chwalicie. Czy faktycznie tak jest?
Dokładnie tak. Często słyszę, że "fajnie, że tak jeździcie. Też byśmy chcieli, ale wiesz... pieniądze...". Zawsze wtedy tłumaczę, że to nie muszą być wielkie kwoty. Nie trzeba jeździć setek kilometrów, jeść w restauracjach i spać w drogich hotelach. Wiadomo, że największy koszt to paliwo i ewentualny nocleg. My oszczędzamy np. zabierając na drogę swoje kanapki i nawet z tej oszczędności można zrobić coś fajnego. Wyobraź sobie sielskie miejsce, kocyk, bzyczenie pszczół, trele ptaków i te nasze kanapki... Idealnie, prawda? I tak nasza oszczędność zamieniona zostaje w fajne spędzony czas. Jak wspomniałam wcześniej, nie trzeba jeździć daleko. Wystarczy rozejrzeć się wkoło. Spójrz ile oferuje, chociażby piękna Wielkopolska, w której mieszkam. 

Lada chwila rozpoczynają się wakacje w związku z tym czy możesz polecić naszym Czytelniczkom miejsca, które warto Twoim zdaniem odwiedzić?
Coś czułam, że zadasz to pytanie. A ja będę miała trudność z odpowiedzią na nie. Dlaczego? Bo w Polsce jest tysiące miejsc wartych polecenia. Wcześniej wspomniałaś o zasadzie "cudze chwalicie swojego nie znacie" tak więc na zbliżające wakacje z całego serca polecam Wielkopolskę. Jest tutaj wszystko — piękne jeziora, wysyp zamków i pałaców jak, chociażby zamek w Gołuchowie z pięknym parkiem i zagrodą żubrów, czy nie odkryty jeszcze do końca przez turystów pałac w Pawłowicach koło Leszna, piękne kościoły np. Bazylikę Świętogórską w Głogówku koło Gostynia, czy przepiękny i oryginalny kościół św. Bartłomieja w Koninie. Ponad 1600 km tras rowerowych wytyczonych przez najpiękniejsze miejsca Wielkopolski, a i miłośnicy oglądania ziemi z góry znajdą coś dla siebie, bo i wież widokowych także u nas nie brakuje.

Na koniec chciałam zapytać o największe Twoje marzenie związane z podrożą?
Moje podróżnicze marzenie? Odkładany od lat wyjazd do województwa lubelskiego. Może w tym roku to marzenie się spełni?

Przeczytaj także:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama