Z Pawłem Domagałą rozmawia Mariola Długaszek
Która rola filmowa była dla ciebie największym wyzwaniem?
Rola w „Gotowi na wszystko. Exterminator”, ponieważ było to równocześnie zadanie aktorskie i muzyczne. Nie wszyscy wiedzą, że film był inspirowany spektaklem „Exterminator” który jest wystawiany w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. I tu też gramy podwójnie – bo wcielamy się w postaci muzyków i dajemy koncert na żywo. To jest nieprawdopodobne przeżycie, pierwszy raz brałem udział w spektaklu, który kończymy… bisami.
Nie straszmy reżyserów i producentów (śmiech). Oczywiście, staram się dodawać coś mojej postaci, proponuję zmiany w jej języku, charakterystyczne teksty i zachowania, ale zawsze w uzgodnieniu z reżyserem, który ostatecznie akceptuje lub odrzuca te zmiany.
Życie to nie film…
Zdarzyło ci się, że ludzie przypisują ci cechy bohaterów, których grasz? Marcin, Lucek, Krzysztof, Miki Mazur … Czy Paweł Domagała jest do któregoś charakterologicznie podobny?Tworząc role zawsze staram się odnaleźć jakieś wspólne cechy z bohaterem, ale równocześnie chcę, żeby był inny niż ja. Granie samego siebie jest dla mnie mało pociągające.
Najbardziej niezwykły koncert Pawła Domagały to…
Każdy koncert jest inny, a najwspanialszy jest niemal zawsze ten, który właśnie zagraliśmy, czyli dziś to koncert w Jarocinie.
Dom Pawła Domagały, jak w słowach piosenki, to Dom na skale?
Dom…
Z jakimi demonami musi zmagać się Paweł Domagała? Czy ten „ największy, najgrubszy anioł stróż” ma jakieś realne przełożenie? Czy jest to może jakaś konkretna osoba?Najgrubszy Anioł Stróż to jedna z najbardziej osobistych piosenek, jakie napisałem, a przecież wszystkie są osobiste. Utwór, tak jak i całą płytę „1984” zadedykowałem mojemu zmarłemu przyjacielowi, terapeucie Markowi Jaździkowskiemu.
Opowiem ci o mnie więcej niż bym chciał… O czym Paweł Domagała rozmawia bardzo niechętnie?
O życiu prywatnym, ponieważ wtedy życie prywatne przestaje być prywatne, a staje się publiczne.
Idealny facet
Prawdziwy mężczyzna nie powinien…Nie chcę mówić innym, jakimi powinni być facetami. Dla mnie najważniejsze wartości to odpowiedzialność, rycerskość i wierność. Dziś kobiety mogą sobie świetnie radzić bez facetów, ale dobrze, jeśli mają rycerza, który przyjdzie z pomocą w razie potrzeby. Nie może być wtedy przepity, rozhisteryzowany, przewrażliwiony na swoim punkcie i skłonny do fochów. Ma być oparciem, nie ciężarem, być jak kaloryfer – twardy, ale ciepły. Powinien zapewniać poczucie bezpieczeństwa. Tak to sobie wyobrażam, ale do końca nie wiadomo, jak ma dziś wyglądać nowa męskość. Nie jest łatwo, bo teraz świat od facetów niczego nie wymaga, więc musimy wymagać sami od siebie. To na pewno jest trudniejsze.
„Kobiety nie lecą na muskulaturę, tylko na wewnętrzne piękno”? Co współczesne kobiety, według ciebie, najbardziej cenią w mężczyznach?
Myślę, że kobiety cenią mężczyzn, z którymi mogą porozmawiać o wszystkim i którzy stanowią dla nich oparcie. Muskulatura może być przyjemnym dodatkiem do tych cech.
Recepta na idealny związek
W tekstach twoich piosenek bardzo wyraźnie deklarujesz miłość swojej żonie ( Zuza, Weź nie pytaj…) Jaki jest według ciebie przepis na prawdziwą, trwałą miłość, udany związek?Nie wiem, czy jest taka recepta, ale jeśli jest, to wśród składników pewnie są miłość, przyjaźń i poczucia humoru. W związku bardzo ważna jest tez empatia, o czym śpiewam w ”Wystarczę ja”.
To jest właśnie szczęście… jaka jest definicja szczęścia wg Pawła Domagały?
To szczęście bardzo proste – dom, rodzina, przyjaciele wokół. Praca, która jest pasją albo którą się przynajmniej lubi tez pomaga, ale mam na to pytanie dobry cytat ze sztuki „Kłamstewka”: “W życiu bywa fantastycznie i okropnie, a szczęście trzeba umieć znaleźć i w jednym, i drugim”. Człowiek może się czuć szczęśliwy również wtedy, kiedy wcale mu tak świetnie nie idzie.
„Weź nie pytaj” zostało przebojem 2018 roku według RMF FM, robi furorę w sieci. Jak myślisz dlaczego właśnie ten utwór? Co jest w nim takiego szczególnego?
Często słyszę pytanie, jak się pisze takie hity i zawsze odpowiadam – nie wiem, nie mam przepisu na hit. Popularność „Weź nie pytaj” była dla nas miłą niespodzianką. Razem z Łukaszem Borowieckim tworzymy muzykę, którą lubimy i jakiej sami chcielibyśmy słuchać. A teksty piszę zawsze o życiu, o codzienności, szkoda mi czasu na coś innego. Nie zastanawiamy się nad targetem, nie piszemy tekstów pod grupy docelowe. Co ciekawe na tej piosence najpierw poznali się internauci i mniejsze stacje radiowe, a dopiero potem trafiła do dużych rozgłośni, które początkowo podchodziły do niej jak pies do jeża.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.