Krystyna mieszka w Brudzewku (Powiat Pleszewski). Swoją przygodę z motocyklami rozpoczęła za namową partnera. Choć początkowo była sceptyczna, dziś nie wyobraża sobie życia bez jazdy na dwóch kółkach. Od kilku lat jest członkinią grupy Moto Obstawy, która organizuje eskorty weselne i zrzesza już 248 osób. Wśród nich jest coraz więcej kobiet.
Robiła prawo jazdy na motocykl razem z partnerem. Tak narodziła się miłość
Zacznijmy od początku – jak narodziła się Twoja miłość do motocykli?
Miłością do motocykli zaraził mnie mój partner Mariusz. Początkowo nawet nie myślałam o prawie jazdy na motocykl, ale Mariusz chciał zacząć przygodę z jednośladami. Pewnego dnia zaproponował, żebyśmy zrobili prawo jazdy razem.
I co Ty na to?
Najpierw sceptycznie do tego podchodziłam, ale gdy udało mi się zrobić plac manewrowy, zakochałam się w motocyklu. Przeszliśmy drogę robienia prawa jazdy wspólnie. Wspieraliśmy się, razem uczyliśmy się do testów. W tym samym dniu zdaliśmy oboje egzamin teoretyczny i praktyczny.
Pierwsze kilometry na motocyklu przy wsparciu Mariusza tylko utwierdziły mnie w tym, że to jest to, co chcę robić. Dziś nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie jeździć! Poczucie wolności, radości – tego nie da się opisać ani kupić za żadne pieniądze.
Czy zdarza się Wam podróżować razem na jednym motocyklu, czy każdy z Was woli jeździć osobno?
Każdy jeździ na swoim motocyklu. Ja mam Yamahę XJ6 N, a Mariusz – Kawasaki Ninja. Ważne jest, że w naszej grupie nie liczy się, kto czym jeździ, ale to, że wszyscy podzielamy pasję do motocykli.
Motocyklowa eskorta ślubów, czyli do ołtarza przy dźwiękach ryczących silników
Skąd wziął się pomysł na organizowanie eskort motocyklowych na ślubach?
Pomysł powstał przypadkiem. Szef Mariusza wspomniał, że organizowana jest oprawa motocyklowa ślubu założyciela jednej z grup motocyklowych i zaprosił nas do udziału. To, co tam zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Atmosfera była niesamowita – znajomi i nieznajomi motocykliści serdecznie się witali, rozmawiali, a wszystko przypominało jedną wielką rodzinę. Zrozumiałam wtedy, jak bardzo motocykliści potrafią się jednoczyć i wspierać.
Kilka miesięcy później znajomy poprosił mnie, byśmy podjechali na motocyklach na ślub jego przyjaciół – marzyli, aby do ołtarza jechać przy dźwiękach ryczących silników. Z tego wydarzenia narodziła się nasza grupa.
Każdy ślub to pewnie inne doświadczenie. Możesz opowiedzieć o tych najbardziej wyjątkowych?
Tak, dwa śluby szczególnie zapadły mi w pamięć. Pierwszy to ślub mojej kuzynki, który odbył się we wrześniu zeszłego roku. Były race dymne, palenie gumy, mnóstwo hałasu, kwiaty, a także specjalny upominek od naszej grupy dla pary młodej.
Choć początkowo zapowiadało się na kameralną eskortę, przyjechało naprawdę dużo motocyklistów, co wszystkich zaskoczyło.
Drugi wyjątkowy ślub to ceremonia naszych przyjaciół z grupy. Było nas wtedy ponad 90 motocyklistów, co sprawiło, że na trasie przejazdu powstał 5-kilometrowy korek. Policja nas zatrzymała, ale nie interweniowali, widząc, jak ważna to była okazja.
Grupa Moto Obstawy eskortuj wesela i spełnia marzenia.
Wasza grupa działa na terenie całej Polski?
Działamy głównie w okolicach Kalisza, w promieniu około 100 km. Nie pobieramy opłat za organizowanie eskort weselnych – robimy to dla radości, zarówno naszej, jak i młodej pary. Zazwyczaj nowożeńcy odwdzięczają się wspólną sesją zdjęciową, drobnymi upominkami albo po prostu serdecznymi podziękowaniami. Każde takie wydarzenie to dla nas satysfakcja i radość.
Czy mieliście jakieś nietypowe prośby od par młodych?
Zazwyczaj dekorujemy motocykle kokardkami, wstążkami czy kwiatami. Kiedyś na wesele jedno z dzieci miało marzenie, by zobaczyć motocyklistę przebraną za jednorożca – i udało się!
Nasza koleżanka z grupy spełniła to życzenie, a reakcje dzieci były bezcenne. Kiedyś jeden z motocyklistów przyczepił do swojego motoru ogromną białą kaczkę – było to zabawne i również bardzo pozytywnie odebrane (śmiech).
To wydarzenie będę pamiętać do końca życia
Organizujecie również różne eventy. Który z nich był najbardziej wyjątkowy?
Największym wyzwaniem i jednocześnie jednym z najlepszych wydarzeń była „Moto Marzanna 2024 – żegnamy zimę”. Wydarzenie miało pierwotnie odbyć się w innym miejscu, ale organizatorki musiały odwołać imprezę. Wtedy postanowiliśmy, że zrobimy wszystko, by impreza jednak się odbyła. Z pomocą znajomych i rodziny udało się zorganizować ją w ciągu zaledwie trzech tygodni. Wszystko wyszło świetnie – grochówka, muzyka, nagrody do konkursów, wsparcie strażaków z OSP Chocz. Mimo niesprzyjającej pogody impreza była udana, a w tym roku planujemy drugą edycję.
Możesz o nim opowiedzieć?
Rok temu zginął bliski nam motocyklista, Filip. Odprowadziliśmy go w ostatnią drogę motocyklami – to było niezwykle trudne. Od tego czasu mocniej zwracamy uwagę na bezpieczeństwo, dbamy o siebie nawzajem i trzymamy się zasady, że dobra zabawa nie może odbywać się kosztem bezpieczeństwa. Dodam tylko, że wypadek czy śmierć każdego motocyklisty jest dla mnie osobistą tragedią, z którą ciężko się pogodzić.
W lipcu też mieliśmy bardzo przykrą sytuację. Jeden z naszych grupowych przyjaciół uległ dość poważnemu wypadkowi. Wyszedł z tego, ale po tym zdarzeniu stwierdziłam, że trzeba coś zrobić.
I co zrobiłaś?
Przy współpracy z OSP w Choczu zorganizowaliśmy szkolenie dla motocyklistów z pierwszej pomocy przedmedycznej pod hasłem: “Bezpieczny i pomocny motocyklista”. Stawiła się grupa słuchaczy i myślę, że będzie odrobinę bezpieczniej, bo wiedzą, że nie trzeba się bać i udzielać pomocy drugiej osobie. Z tego miejsca chce też zachęcić ludzi do udziału w takich szkoleniach zwłaszcza jeśli macie okazję zrobić to za darmo to warto. Życie ludzkie nie ma ceny, a decydują sekundy.
Grupa Moto Obstawy jest jak rodzina. Możesz do niej dołączyć
Motocykle, to hobby, a czym zajmujesz się zawodowo?
Pracuję, dbam o dom, rodzinę, zwierzęta. Moto Obstawy to moja pasja. To coś, co robimy z przyjaciółmi z czystej radości i chęci sprawiania innym przyjemności. Nasza grupa jest pełna wsparcia, ciepła i przyjaźni.
Grupa Moto Obstawy jest naprawdę imponująca. Ile osób teraz liczy?
Grupa zaczynała się od kilku przyjaciół, w tym tylko dwóch kobiet – mnie i mojej przyjaciółki Patrycji Lacek. Teraz mamy 248 członków, a co cieszy mnie najbardziej, coraz więcej kobiet dołącza do nas.
Grupa wciąż się rozrasta, a to pokazuje, jak wielką siłę ma nasza pasja do motocykli. Wielu ludzi określa nas motocyklistów mianem dawcy i zgadzam się z tym, bo jesteśmy dawcami, ale uśmiechu i radości.
Mam wrażenie, że grupa jest dla Ciebie jak rodzina?
Tak, to prawda. Najważniejsze są osoby, które ją tworzą – to dzięki nim całość ma sens. Kocham ich za to, że są przy mnie, wspierają mnie, a także wkładają mnóstwo pracy i serca w to, aby grupa istniała. Bardzo jestem im za to wdzięczna. Chciałbym z całego serca podziękować za przyjaźń i oddanie. Jesteście dla mnie niezwykle ważni, nie tylko jako grupa, ale przede wszystkim jako przyjaciele.
Przeczytaj również:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.