Już jako dziecko marzyła o uczestnictwie w Oscarowej gali, choć początkowo widziała swoją przyszłość w aktorstwie, jej ścieżka zawodowa poprowadziła ją do świata telewizji, gdzie odnosi ogromne sukcesy. Swoją przygodę ze srebrnym ekranem zaczynała jako statystka na planie polskich seriali, potem zarządzała kanałem telewizyjnym w Londynie, aż w końcu dołączyła do elitarnego grona członków International Academy of Television Arts & Sciences, odpowiedzialnej za przyznawanie nagród Emmy. Dziś aktywnie promuje polskich twórców na arenie międzynarodowej, zwiększając ich obecność i znaczenie w globalnej branży telewizyjnej. W tym roku to właśnie dzięki jej staraniom, Polska po raz pierwszy w historii gościła półfinały International Emmy Awards. Przeczytajcie rozmowę z Polą Hempowicz, dla której telewizja to życiowa pasja
Czy to prawda, że już w wieku 10 lat miałaś przygotowaną mowę Oscarową?
Tak, to prawda. Otrzymałam wtedy wyimaginowanego Oscara za najlepszą główną rolę kobiecą. Mówiąc szczerze, to ja przez te wszystkie lata zdobyłam dużo więcej Oscarów niż Meryl Streep, choć prawda jest też taka, że jej statuetki są prawdziwe (śmiech). Do drugiego roku studiów chciałam być aktorką a moje ambicje były duże od samego początku. W liceum parę razy statystowałam na planie „Ekstradycji III” i „Na Dobre i Na Złe”. Moja kuzynka robiła kostiumy przy tych produkcjach, ale to niestety najdalej gdzie zaprowadził mnie nepotyzm.
Postanowiłaś podążać za marzeniami i po ukończeniu liceum rozpoczęłaś studia z filmoznawstwa, telewizji i kultury medialnej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Przez chwilę chciałam nawet studiować aktorstwo na łódzkiej filmówce, ale tam jest bardzo trudno się dostać, więc opracowałam sprytny plan, by przez pierwszy rok studiować filmoznawstwo i uzbroić się w bogatą wiedzę teoretyczną, ale ten plan poniósł klęskę, bo zakochałam się w swoich studiach i zostałam na nich do końca.
Później Twoje marzenie się nieco zmieniło i zamiast zdobywać Oscary, chciałaś wręczać statuetki innym?
Moje marzenia Oscarowe tak naprawdę nigdy się nie zmieniły, ja te statuetki nadal bardzo chętnie przyjmę (śmiech). W 2018 roku podczas konferencji w Budapeszcie zostałam zaproszona do jury w konkursie nagród Emmy. Wydarzenie, o którym nie wiedziałam nic, a które tak naprawdę na zawsze zmieniło moje życie. W sierpniu tego roku poleciałam do Quebecu, gdzie oceniałam najlepsze produkcje komediowe z krajów Ameryki Łacińskiej. Prezes firmy ComediHa! i jednocześnie organizator tamtego wydarzenia był pod dużym wrażeniem mojej pasji i wiedzy na temat komedii i branży TV i zarekomendował mnie na członka International Academy of Television Arts & Sciences (Międzynarodowa Akademia Sztuk i Nauk Telewizyjnych). Miesiąc później odbyły się wybory i dołączyłam do grona najbardziej uznanych ludzi w branży telewizyjnej na świecie.
Po ukończeniu studiów wyjechałaś do Londynu. Czy to wtedy rozpoczęła się na dobre Twoja przygoda z telewizją.
Tak. Studia nie przygotowały mnie do tego, jak w praktyce wygląda praca w telewizji. Jak układana jest ramówka, jak mierzy się oglądalność. W Londynie natrafiłam na ogłoszenie: „Czy jesteś z Polski i kochasz filmy? Jeśli tak, to szukamy Ciebie”. Poszłam na rozmowę i dostałam ofertę tego samego dnia. Stanęłam na czele kanału filmowego TV1000 Polska, który należał do skandynawskiego nadawcy Viasat Broadcasting. Sam kanał był emitowany tylko w Polsce, więc wymagał kogoś, kto zna kulturę kraju i preferencje widowni, tak by ramówka była jak najbardziej dopasowana do widzów w naszym kraju.
W 2016 roku objęłaś stanowisko Channel Managera w polskim oddziale Viacom, nadawcy takich stacji jak MTV, VIVA, Paramount Channel i Nickelodeon. To był ważny moment w Twojej karierze?
To był zdecydowanie jeden z najważniejszych momentów w mojej karierze. Praca w Comedy Central to było jedno z moich największych marzeń i ambicji. Dla mnie komedia jest niezwykle ważna i moim zdaniem ma ogromną moc. Buduje mosty między ludźmi, dodaje życiu kolor, pomaga zapomnieć o zmartwieniach, oswaja trudne tematy. Nie bez powodu mówi się, że śmiech to zdrowie. Jestem bardzo dumna, że przez 4 lata mogłam promować twórczość polskich komików, wprowadzać Polaków w dobry nastrój, a nawet angażować ich społecznie. Moje osiągnięcia w Comedy Central zostały dostrzeżone za granicą i ugruntowały moją pozycję jako światowego eksperta od komedii.
Dwa lata później w 2018 roku dołączyłaś do elitarnego grona członków International Academy of Television Arts & Sciences, stając się pierwszą kobietą reprezentującą Polskę w tym prestiżowym kręgu. Jakie znaczenie ma dla Ciebie to wyróżnienie?
Ma ogromne znaczenie. Nie dość, że współtworzę przyszłość branży telewizyjnej na skalę światową, to jeszcze mogę wykorzystywać swoją wpływową pozycję, by otwierać drzwi innym. Dzięki moim rekomendacjom do Akademii dołączyło co najmniej 20 nowych członków z Polski i zagranicy. Dzięki mojej działalności w kraju, mamy więcej zgłoszeń w konkursie, a w którymś momencie zaczniemy też mieć więcej nominacji i nagród. Kiedy wybrano mnie na członka Akademii w 2018 roku byłam też najmłodszą kobietą na świecie w tym gronie, więc jestem ważnym głosem młodszego pokolenia, które prędzej czy później przejmie stery nad kanałami tv czy platformami streamingowymi i będzie decydowało o kierunku rozwoju branży. Członkostwo w Akademii to niebywały zaszczyt, odpowiedzialność i przywilej. Czasami trudno mi uwierzyć, jak daleko marzenia i determinacja zaprowadziły tę dziewczynę z Witaszyc.
W tym roku Polska miała zaszczyt gościć po raz pierwszy w historii półfinały International Emmy Awards. To właśnie dzięki Twoim staraniom to ważne wydarzenie odbyło się w naszym kraju?
Organizacja sesji jurorskiej nagród Emmy w Polsce było moim marzeniem przez ostatnie 6 lat. To bardzo prestiżowe wydarzenie, które ma potencjał wypromować naszych twórców, zainteresować zagranicznych inwestorów i otworzyć nas bardziej na świat. Nagrody International Emmy’s mają dość skomplikowany, bo aż 3 etapowy proces jurorski. Pierwszy etap odbywa się online. W drugim – półfinałowym – grono ekspertów w danym gatunku wybiera nominowanych w kategorii. Ten etap odbywa się stacjonarnie. Ostatnie głosowanie decyduje o tym, kto otrzyma statuetkę.
Kategorii w których przyznawane są nagrody jest dość sporo.
Każda kategoria podzielona jest na 4 regiony (Europa, Ameryka Łacińska, kraje angielskojęzyczne czyli Australia, Kanada i Wielka Brytania oraz jeden duży region – Azja, Afryka i Bliski Wschód) Każda sesja jurorska odbywa się w innym gronie jurorów i to w taki sposób, by wyeliminować jakikolwiek konflikt interesów, czyli Polacy nigdy nie będą oceniać produkcji z Europy, Kanadyjczycy nie zasiądą w gronie jury oceniającego produkcje z krajów angielskojęzycznych, itd. Podczas tego historycznego dla Polski wydarzenia, udało mi się zgromadzić fenomenalnych jurorów, idealną mieszankę nagrodzonych twórców i najbardziej wpływowych liderów branży.
Jesteś wielką promotorką polskich twórców. Dlaczego tak bardzo zależy Tobie, aby Polska była dostrzegana na arenie międzynarodowej?
Jest wiele powodów, dla których jest to dla mnie ważne. Branża telewizyjna bardzo się zmieniła, stała się bardziej globalna. Produkcje polskie prędzej czy później trafią przed oczy widowni zagranicznej. Nasi twórcy reprezentują wysoki poziom i należy im się uznanie i nagrody. Niestety świadomość konkursu nagród Emmy jest ciągle bardzo niska. Reprezentacja naszego kraju w Akademii też jest niewielka, bo mamy tam tylko 4 osoby. Jeśli chcemy, by takich sukcesów, jakie teraz doświadcza Marcin Dorociński - świetny polski aktor, który pojawił się w ostatniej części Mission Impossible, a obecnie kręci film u boku Ryana Reynoldsa i Kennetha Branagh było więcej, musimy być bardziej widoczni na świecie.
Jakie działania, Twoim zdaniem, mogą sprawić, że Polska stanie się bardziej widoczna na świecie?
Jeśli chcemy ściągnąć do Polski międzynarodowych koproducentów – musimy pokazać im jakość naszych produkcji lokalnych. Żeby sprowadzić do Polski hollywoodzkie produkcje, musimy uczyć się od innych i poważnie zaadresować temat wprowadzenia bardziej atrakcyjnych ulg podatkowych w Warszawie, by poważnie konkurować z Pragą i Budapesztem. Wyznaję zasadę „nic o nas bez nas” – dlatego tak bardzo zależy mi na obecności Polaków w Akademii i konkursie International Emmy Awards.
Do tej pory Polska zdobyła tylko jedną nagrodę Emmy – w 2007 roku za "Magiczne Drzewo". Żałujesz, że osiągnięcia naszego kraju na tym polu są tak skromne?
Zgadza się, Polska ma tylko jedną statuetkę za „Magiczne Drzewo”. Trzeba jednak pamiętać o nominacji dla „Siedmiu bram Jerozolimy” w 2009 roku, co też jest niebagatelnym osiągnieciem. Ze względu na to, jak skonstruowany jest konkurs, sama nominacja oznacza, że ta polska produkcja w 2009 roku była uznana za najlepszą europejską produkcję w kategorii Arts Programming. Żałuję, że jesteśmy mało widoczni i robię wszystko, żeby to zmienić.
W listopadzie rusza Światowy Festiwal Telewizji w Nowym Jorku – ważne wydarzenie, w którym planujesz wziąć udział. W tym roku będzie ono dla Ciebie szczególnie wyjątkowe?
Światowy Festiwal Telewizji to przepiękna impreza, która ma miejsce w weekend poprzedzający galę wręczenia nagród. Przez dwa dni celebruje się nominowanych, są panele dyskusyjne a także ceremonia medalowa, gdzie wręczane są wyróżnienia i honory. W tym roku to ja takie wyróżnienie otrzymam. Za swoją działalność i sprowadzenie do Polski sesji jurorskiej nagród Emmy. To pierwszy taki honor dla naszego kraju.
Wspominałaś o planach wyjazdu na Światowy Festiwal Telewizji w Nowym Jorku oraz do Singapuru, obecnie aktywnie poszukujesz patronów, którzy pomogliby pokryć koszty tych przedsięwzięć?
Zgadza się. Od paru lat zasiadam również w jury najbardziej prestiżowych nagród w Azji – Asian Academy Creative Awards. W 2021 byłam jedyną osobą z Europy, która moderowała panele podczas tego wydarzenia w Singapurze. Znalazłam się tam ze względu na swoje kompetencje i ekspertyzę w temacie komedii. Niestety, ani w organizacji tej historycznej sesji jurorskiej nagród Emmy w Polsce ani w mojej działalności na rzecz polskich twórców i naszej rodzimej kultury nie mam żadnego wsparcia. Wszystko pokrywam z własnej kieszeni. W tym roku by kontynuować tą działalność i członkowsko w Akademii, by pojechać do Nowego Jorku i odebrać wyróżnienie na Światowym Festiwalu Telewizji i polecieć do Singapuru, by tam godnie reprezentować Polskę i Europę potrzebuję wsparcia finansowego.
W jaki sposób potencjalni patroni mogą się z Tobą skontaktować?
Potencjalni patroni mogą skontaktować się ze mną poprzez Instagram: misspolah lub drogą mailową, wysyłając wiadomość na adres: contact@contentmonarchy.com.
Podczas naszej wcześniejszej rozmowy powiedziałaś, że jesteś bardziej znana za granicą niż w Polsce. Jak myślisz, z czego to wynika?
Polska branża telewizyjna jest dość hermetyczna i trudno się w niej przebić. Ja też mam w sobie taką przekorność i kwestionuję status quo, co za granicą jest celebrowane, a w Polsce ledwo tolerowane. Rzadko też sobie pomagamy w drodze na szczyt, nie wspieramy się, chyba że transakcyjnie. Ja kocham to, co robię i bardzo idealistycznie podchodzę do mojej pracy. Dopinguję twórcom i wspieram ich, by mieli więcej możliwości i lepsze zarobki. Organizuję szkolenia by wzmocnić pozycję ludzi kreatywnych w negocjacjach biznesowych. Szkoliłam producentów, aktorów i scenarzystów w Australii, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Niemczech i Argentynie. W Polsce moje osiągnięcia są często umniejszane, a zasługi dla polskiej branży telewizyjnej kompletnie ignorowane. Dla międzynarodowych członków Akademii, a w szczególności w towarzystwie związanym z komedią jest tylko jedna Pola z Polski - Pola from Poland, którą cenią, szanują i słuchają.
Przeczytaj również:
- "Bywały momenty, gdy przepraszałam męża za to, że jestem taka beznadziejna." Rozmowa z Katarzyną Wawrzyniak autorką książki “Kiedyś o tym opowiem"
- Sandra Chudzik o projekcie na Dominikanie, największych grzechach Polaków i spełnionych marzeniach [ROZMOWA]
- Kobiety i mężczyźni zdradzają zdecydowanie po równo — mówi Katarzyna Bracław, prywatny detektyw [WYWIAD]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.