W dzisiejszych czasach coraz mniej osób decyduje się na tradycyjne prezenty ślubne. W większości przypadków jest to gotówka, co odpowiada również zdecydowanej większości nowożeńców. Zresztą bardzo często otrzymujemy już zaproszenia sugerujące, z jakimi prezentami mamy pojawić się na przyjęciu.
Piktogramy na zaproszeniach weselnych nie dotyczą jednak tylko głównego prezentu – wskazują również, czy młoda para chce otrzymać kwiaty, czy może coś innego, na przykład butelkę wina. Takie praktyki stają się coraz bardziej powszechne.
Ekspertka uważa to za nietakt
Aleksandra Pakuła, specjalistka ds. etykiety, postanowiła skomentować popularność piktogramów na zaproszeniach ślubnych. Jej zdaniem umieszczanie takich symboli na zaproszeniach jest nietaktem. Pakuła twierdzi, że to, co para otrzyma w prezencie, powinno być wyłącznie decyzją gości. Mimo to piktogramy stały się tak popularnym elementem zaproszeń, że wręcz dziwi ich brak.
Zdania dotyczące zaproszeń są mocno podzielone
Wideo umieszczone na instagramowym koncie Aleksandry Pakuły wywołało burzliwą dyskusję wśród internautów. Wielu z nich nie widzi niczego złego w umieszczaniu piktogramów na zaproszeniach ślubnych.
Jedna z internautek napisała: "Na swoich zaproszeniach miałam piktogramy: zamiast kwiatów – wino, a zamiast prezentu – pieniądze. Raczej nikt nie czuł się urażony."
Inna osoba dodała: "Moim zdaniem to bardzo wygodne. Nie sądzę, żeby to obrażało kogokolwiek. Od zawsze jako prezent ślubny daję wino i pieniądze, bo dać nietrafiony prezent i jeszcze biegać za zgaduj-zgadulę, jaki prezent ślubny kupić, to żadne wyjście."
Kolejny użytkownik stwierdził: "Czyli lepiej wręczać prezenty, które nie ucieszą? Moim zdaniem to genialny pomysł, oczywiście przyszedł z Zachodu. Ułatwia życie i zapraszanym, i zapraszającym."
Nie wszyscy podzielają entuzjazm zwolenników piktogramów. Jedna z internautek napisała: "Nie umieściłam takich piktogramów na swoich zaproszeniach ślubnych, czułam, że nie jest to zbyt grzeczne, aby 'podpowiadać' gościom, co mogą nam kupić, a treści Aleksandry mnie w tym utwierdziły."
Inny komentator zgodził się, dodając: "Bardzo dobrze, że Pani o tym mówi! Od początku wydawało mi się, że takie żądania na zaproszeniach są niewłaściwe."
Kolejna osoba podzieliła się swoją opinią: "W tym roku biorę ślub i wraz z narzeczonym rozdawaliśmy zaproszenia. Nie było żadnych piktogramów. Uważamy, że jest to bardzo nieeleganckie."
Czy Waszym zdaniem sugerowanie na zaproszeniu co młoda para chciałaby otrzymać w prezencie to nietakt?
Przeczytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.