Czy Twoim zdaniem ta substancja powinna być legalna w Polsce? Napisz w komentarzu.
Z Jackiem Cieżkowiczem - lekarzem z Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu o właściwościach i zastowaniu medycznej marihuany rozmawia Karol Pospiech.
W jakich schorzeniach może pomóc medyczna marihuana
W jakich chorobach medyczna marihuana może być skuteczna?Musimy pamiętać, że istnieje bardzo duży zakres zmienności u chorych w reakcjach na medyczną marihuanę. Pomimo tych różnic możemy stwierdzić, że medyczna marihuana może być skuteczna w bardzo szerokim zakresie schorzeń. Począwszy od tych metabolicznych (takich jak cukrzyca, nadciśnienie, otyłość) przez schorzenia autoimmunologiczne (np. reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Leśniewskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego), kończąc na schorzeniach neurologicznych (padaczki lekooporne, stwardnienie rozsiane, choroba Alzheimera, Parkinsona), zaburzeniach o podłożu nerwicowym, czy zespole stresu pourazowego. Ma również zastosowanie w leczeniu bólu przewlekłego różnego pochodzenia.
Według mnie marihuana jest pomocna w tych schorzeniach, ale na pewno nie jest to panaceum, np. w chorobie nowotworowej. W przypadku nowotworów, medyczna marihuana wspomaga leczenie, jak również poprawia jakość życia pacjentów – zarówno tych z początkową fazą nowotworu, jak i zaawansowaną chorobą.
Czy medyczna marihuana leczy nowotwory?
Są badania, które jednoznacznie wskazują skuteczność medycznej marihuany, np. w padaczce lub w przypadku nowotworów?W przypadku padaczki jest bardzo dużo badań. W padaczkach lekoopornych, zwłaszcza u dzieci, badania jasno wskazują, że znamienna jest poprawa przy zastosowaniu produktów z marihuany. Poza tym mamy doświadczenia z innych krajów, np. Stanów Zjednoczonych.
W zasadzie nikt się nie spiera, czy marihuana jest w padaczce skuteczna, bo to jest udowodnione. Pojawia się inna kwestia. Mianowicie w wielu krajach uznaje się, że dziecko najpierw powinno być leczone trzema lub pięcioma lekami przeciwpadaczkowymi, a jeżeli one są nieskuteczne, wtedy należy do leczenia włączyć medyczną marihuanę, ale znam opinie wybitnych neurologów dziecięcych, którzy uważają, że najpierw należy podać marihuanę medyczną. Jak nie da pozytywnego efektu, to zastosować leki przeciwpadaczkowe.
Jeżeli chodzi o onkologię, to sytuacja jest bardziej skomplikowana. Nie ma tu badań klinicznych na chorych, są badania laboratoryjne na modelach choroby nowotworowej w hodowlach tkankowych lub na zwierzętach. W tej chwili marihuana jest uznana jako lek wspomagający leczenie choroby nowotworowej, czyli np. zmniejszający nudności, wymioty przy chemoterapii czy poprawiający apetyt. Medycyna oficjalna nie uznaje preparatów pochodzących z marihuany czy samej marihuany jako leku przeciwnowotworowego.
Z drugiej strony otwierają się pewne perspektywy. Kończą się bowiem badania na pacjentach z glejakami, czyli nowotworami mózgu. Przy leczeniu glejaków czwartego stopnia skojarzonym z marihuaną medyczną, w formie zrównoważonej, ewidentnie stwierdzono, że przeżycie chorych było dwa razy dłuższe. Osiągnęło 30 miesięcy, podczas gdy przeżycie bez wspomagania medyczną marihuaną wynosiło 15 miesięcy. Oczywiście to jest badanie pojedyncze, ale już bardzo dużo mówiące. Nie zmienia to faktu, że bardzo daleka droga do tego, żeby były jakieś konkretne wytyczne.
Myślę, że niektórzy tak. Może ich nie jest za wielu, ale na pewno jest „światełko w tunelu”. Zainteresowanie medyczną marihuaną ze strony środowiska medycznego bardzo wzrosło w ciągu ostatnich dwóch lat. Odbywa się coraz więcej szkoleń i kursów, które cieszą się dużą frekwencją. (…)
Co z pacjentami? Nadal u wielu dominuje przekonanie, że marihuana to przede wszystkim środek odurzający.
Znaczna część pacjentów, którzy od lat nielegalnie stosowali medyczną marihuanę, jest do tego przygotowana. Jestem lekarzem z trzydziestoletnim doświadczeniem, ale mam kilku pacjentów, od których sam się uczyłem. Dla nich to była wielka ulga, że mogą legalnie kupić marihuanę ze sprawdzonego źródła. Jest pewna część pacjentów, którzy nie są wyedukowani. Nadal istnieje dla nich tabu związane z tym, że jest to narkotyk. To się powoli przełamuje.
Z kolei część pacjentów zraża się już na początku. W naszym kraju nie ma ośrodka, w którym pacjenci byliby pod stałą opieką lekarza i na oddziale przyjmowali medyczną marihuanę. Na razie mamy tylko punkty informacyjne takie jak np. w Koninie, Warszawie czy Jędrzychowicach koło Wiązowa. De facto pacjent, po wizycie u lekarza i instruktażu od niego, musi iść do apteki, a później do domu i sam tę „szkołę” rozpoczynania kuracji przejść. Część pacjentów to demotywuje. Poza tym efekty psychoaktywne (lęki, paranoje, problemy z pamięcią – przyp. red.) są działaniem ubocznym i niekorzystnym przy leczeniu medyczną marihuaną i chorzy obawiają się ich wystąpienia.
Jakie przeciwwskazania u pacjenta wykluczają stosowanie specyfiku?
Wysoka zawartość THC obecnego w marihuanie ma działanie obniżające ciśnienie, a przyspieszające akcję serca. Z mojego doświadczenia wynika, że starsi pacjenci, którzy cierpią na niestabilne arytmie lub migotanie przedsionków z incydentami szybkiej akcji serca, nie powinni stosować medycznej marihuany.
Mówi się też o tym, że jeżeli ktoś wykazuje skłonność do alkoholu, do innych narkotyków lub jeżeli ktoś miał incydenty psychotyczne, to duże dawki marihuany, zbyt szybko wprowadzone do organizmu, mogą nasilić paranoidalne reakcje. Poza tym mówi się, żeby nie stosować medycznej marihuany u dzieci i kobiet w ciąży, ale to wszystko jest dość względne. Często zdarza się, że pacjenci wyłamują się sami spod tych wskazań i efekty są pozytywne(…)
Przeczytaj również:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.