Katarzyna Kowalska wylukrowuje niezwykłe pierniki. To małe dzieła sztuki, których chyba nikt nie ma odwagi zjeść. Uwielbia też robić torty i spełniać życzenia swoich bliskich. Cukiernictwo to Jej pasja, a nie zawód. Jak rozpoczęło się niezwykłe hobby? Jak tworzy się niesamowite pierniki? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej
Jak powstają pierniki dekoracyjne
Skąd pomysł, by robić artystyczne pierniki?
Od zawsze lubiłam, jak moje pierniki były wylukrowane w sposób dość niestandardowy. Pierwszy raz do pierników dekoracyjnych przymierzyłam się w 2020 r. Zachęciły mnie piękne zdjęcia kalendarzy adwentowych na Pinterest. Stwierdziłam, że właśnie taki zrobię dla mojego synka, który co roku dostawał ode mnie ręcznie robiony kalendarz. I tak to się zaczęło. Wykupiłam sobie kilka kursów i metodą prób i błędów ćwiczyłam coraz to nowe techniki zdobienia pierników, a w głowie pojawiały się nowe pomysły
Jak powstają te cudne pierniki?
Pierniki dekoracyjne, które robię są zdobione lukrem królewskim. Jest to lukier na bazie białka i cukru pudru oraz odpowiedniego sposobu ucierania, aby jego struktura przypominała delikatną porcelankę. Kolory to oczywiście barwniki spożywcze. W dekorowaniu pierników najważniejsza jest odpowiednia konsystencja lukru, oraz kolejność wylewania poszczególnych elementów. Cały czas mnie zachwyca, że tak naprawdę jest mnóstwo technik ozdabiania pierników i ciągle z nimi eksperymentuję i się uczę. Można ozdabiać pierniki wylewając lukier na płasko, lub z wypukłościami, malować po nich barwnikami na sucho lub na mokro, nakładać stemple, masę cukrową itp…
Jak przygotowuje się lukier królewski
To chyba bardzo czasochłonne zajęcie. Jak długo robi pani jeden pierniczek?
Ciężko to jednoznacznie określić, ponieważ czas wykonania pierników to oczywiście poza czasem poświęconemu ciastu, przygotowanie lukru, jego barwienie (aby uzyskać niektóre nasycone kolory potrzebna jest cała doba), a później w zależności od wzoru wylewanie poszczególnych elementów i suszenie, a następnie wylewanie kolejnych. Jest to na pewno bardzo czasochłonne. Niestety niektórych etapów nie da się przyspieszyć czy pominąć. Dziś potrafię wizualnie ocenić co poszło nie tak, kiedy widzę zapadnięty lub spękany lukier, ale to godziny praktyki, tym bardziej, że jestem taką upartą perfekcjonistą i nie pozwalam sobie żeby coś poszło nie tak.
Czy to jest pasja, czy już praca?
Na dzień dzisiejszy to nadal tylko pasja, zawodowo jestem związana zupełnie z inną dziedziną, niestety nie słodką. Jako lukromaniaczka robię pierniki dla moich najbliższych, rodziny i znajomych, niesamowitą radość sprawia mi zachwyt i błysk w oku osób obdarowanych. Nieustannie się szkolę, aby moje pierniki były coraz ładniejsze i choć jest to momentami kawał całkiem ciężkiej pracy to daj mi on ogrom satysfakcji
Ma pani jeszcze jakieś inne pasje?
Moją pasją ogólnie jest cukiernictwo, szczególnie torty, robione dla najbliższych. Lubię jak w cukiernictwie oprócz smaku zachowana jest ładna forma, bo przecież je się też oczami. Uwielbiam te wyzwania, kiedy tort jest dopasowany do adresata, wtedy mam okazję się wykazać jak dobrze znam moich bliskich i jeśli trafię, to zobaczyć błysk w ich oku.
Poznajcie inne "Mistrzynie Rękodzieła":
Opanować lukrowanie z zachowaniem faktur
Miała pani jakieś szczególnie trudne zamówienie, skomplikowane wzory?
Jeśli chodzi o wzory to najczęściej inspiracje i nowe, ciekawe pomysły podsuwa mi mój 10 letni syn - Nikodem. Czasem gdy oglądamy jakieś obrazki, on pyta „Mamo wylukrujesz mi to?” i mama lukruje najczęściej. Chyba nie było żadnego dziwnego zamówienia. Ale sama wymyślam też sobie nowe wyzwania, ciągle się jeszcze szkolę, jako następne chciałabym opanować lukrowanie z zachowaniem faktur (np. można wylukrować piórka, lub futerko tak aby wyglądało jak prawdziwe)
Czy te pierniki w ogóle ktoś ma odwagę zjeść?
Pierniki pomimo tego, że nazywają się dekoracyjne robione są przeze mnie w 100%-towym reżimie sanitarnym, pracuję na albuminie (czyli białku w proszku), używam naturalnych składników dobrego masła, miodu i zapewniam obdarowanych, że nic im nie grozi jeśli je zjedzą, wręcz do tego zachęcam. A czy je można je zjeść? Wielu obdarowanych mi mówi, że „nie”, ale tylko z tego względu, że jest im ich po prostu żal. Ja zawsze się z tego śmieję i każę zjeść, żeby była okazja zrobić nowe.
Pani Katarzyna stworzyła też wyjątkową serie pierniczków dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomoc. Możecie je licytować
Znacie jakieś "Mistrzynie Rękodzieła". Ty robisz niezwykłe rzeczy i chcesz je pokazać? Pisz: redakcja@magazynona.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.