Czy macierzyństwo mnie przerosło? To jedno z częstszych pytań, które sobie zadaję od jakiegoś czas.
Mama nie daje rady
Od zawsze kochałam dzieci, miałam z nimi dobry kontakt i bardzo lubiłam się nimi zajmować. A teraz, gdy mam właśne i mam wrażenie, że sobie kompletnie nie radzę. Że wszystko robię nie tak i jestem totalnie niewystarczająca. Mimo, że staram się ze wszystkich sił, czasem po prostu mam dość i nie daję rady. Pewnie nie powinno się o tym mówić głośno, ale mam wrażenie, że coraz więcej osób tak ma. Nie można przestać być mama na chwilę. Dzieci się ma 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Nie ma opcji aby mieć leniwą niedzielę czy pospać w weekend do 8:00 (moje dzieci robią mi pobutkę czasem o 4.30).
Zdołowana ja i idealne matki z Insta
Myslę, że współczesne matki mają cholernie trudno przez social media. Ogladasz te cudowne profile, na których matki mają idealne figury, piękne makijaże, starannie dobrane stroje, a do tego wysprzątany dom i oczywiście wystylizowane dziecko. Ty nie masz czasu żeby wziąć prysznic i zdaje ci się, że musisz być jakaś nie ogarnięta i kiepsa, skoro twoje dziecko chce iść do przedszkola w ulubionej pidżamie, a nie w pudrowym różu.Chcę być dobrą matką dla swoich dzieci więc szukam podopowiedzi, jak wzorcowo spędzić z Nimi czas. I tu pojawiają się insta matki - kreatywne, robiące z dziećmi miliony zabaw, których przygotowanie zajmuje, mam wrażenie, pół nocy. Po przejrzeniu takich kont, mimo spędzania z dziećmi całego dnia na różnych zabawach, bardziej lub mniej wymyślnych, mam wyrzuty sumienia, że jednak nie daję z siebie wszystkiego. Niby robię wszystko, co mogę, ale jednak może nie tyle co inne matki, może przez to nie jestem dobrą mamą dla moich dzieci, robię się nerwowa, przez to wszystko dookoła wydaje się być dużo bardziej denerwujące. I tak w kółko. Maszynka samonakręcająca się.
Nerwowe mamy na andtydepresantach
Czy to jest normalne, że dla coraz większej ilości kobiet, macierzyństwo jest tak trudne, że coraz więcej matek, mimo wypruwania z siebie flaków, czuje się źle i niewystarczająco? Myślę, że nie... Pewnie to właśnie z tego powodu coraz więcej kobiet mających małe dzieci, sięga po pomoce farmakologiczne. Mnóstwo moich koleżanek nie wyobraża sobie życia bez antydepresantów. Same mówią wprost, że tabletki pomagają im normalnie funkcjonować. Gdyby nie leki, młode mamy byłyby zbyt nerwowe, a przecież nie mogą takie być, bo to szkodziłoby dzieciom. To wszystko jest dla mnie szokujące, ale muszę przyznać, że coraz częściej sama stwierdzam, że coś robię nie tak, że może powinnam wychowywać dzieci inaczej, że jestem bardzo nerwowa i że bardzo chciałabym pobyć choć jeden dzień sama, bez ciągłego „mamooooooo”.Oczywiście wszystkie mamy kochają swoje dzieci najbardziej na świecie i oddałyby za nie życie, ale czasem zwyczajnie każda chyba ma dość i ma ochotę wystawić swoje pociechy za okno...
Co wtedy robić? Macie tak samo? Jako sobie radzicie? Piszcie w komentarzach
Przeczytaj również:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.