Przeniesiony zespół Münchausena to jedno z najbardziej szokujących i trudnych do zdiagnozowania zaburzeń, stanowiących szczególną formę maltretowania dzieci. Dominującą postacią tego zespołu jest nieprawidłowa relacja emocjonalna między opiekunem (najczęściej matką) a dzieckiem. Ta relacja skrywa w sobie motywację, by dziecko było postrzegane jako chore, co prowadzi do celowego wywoływania objawów chorobowych lub ich fabrykowania.
Skąd wziął się przeniesiony zespół Munchausena?
Nazwa zespołu wywodzi się od barona von Münchhausena, który słynął z opowieści o nieprawdopodobnych przygodach. Termin ten został użyty po raz pierwszy przez angielskiego lekarza w 1951 roku, opisując pacjentów, którzy celowo wywoływali objawy chorobowe lub je udawali, dążąc do uzyskania uwagi personelu medycznego. W przypadku przeniesionego zespół Münchausena w większości przypadków sprawcą jest opiekun, zazwyczaj matka, a ofiarą dziecko.
Przeniesiony zespół Munchausena - stopnie nasilenia i objawy
Zespół Münchhausena dzieli się na stopnie nasilenia, od łagodnego, poprzez umiarkowany, aż do ciężkiego. Łagodne przypadki mogą polegać na wymyślaniu objawów chorobowych dziecka, co prowadzi do niepotrzebnych badań i wizyt w szpitalach. Stopień umiarkowany to już prowokowanie u dziecka łagodnych objawów chorobowych, najczęściej infekcji. Natomiast w przypadku stopnia ciężkiego zachowania opiekuna mogą mieć charakter kryminalny, włączając w to podduszanie, trucie, lub inne niebezpieczne praktyki, które mogą prowadzić do jego śmierci.Jedną z takich historii jest przypadek matki, która swojemu dziecku podawała celowo sól kuchenną, aby wywołać ciężkie zaburzenia elektrolitowe. W efekcie dziecko zmarło na skutek wysokiego poziomu sodu w organizmie. Dopiero po latach kobieta wyznała swojemu psychiatrze prawdę o tym, że świadomie truła swoje własne dziecko.
Zaburzenie, które trudno zdiagnozować
Zrozumienie tego zaburzenia jest nie tylko wyjątkowo istotne, ale i niezwykle trudne. Choć zostało już opisane kilkadziesiąt lat temu, wciąż niewielu lekarzy jest świadomych jego złożoności i różnorodności. To często prowadzi do diagnozowania tylko najcięższych przypadków, które zwykle kończą się hospitalizacją lub nawet śmiercią dziecka. Pozostałe przypadki, mniej oczywiste, pozostają niezauważone, generując trwałe szkody zarówno fizyczne, jak i psychiczne u ofiary.Raporty epidemiologiczne wskazują na występowanie około 1,200 przypadków rocznie w Stanach Zjednoczonych, ale rzeczywista skala tego zjawiska może być znacznie większa. W Polsce rocznie opisywanych jest kilka do kilkunastu przypadków przeniesionego zespół Munchausena na 100,000 dzieci, jednak skalę tego problemu trudno precyzyjnie oszacować. Diagnoza jest skomplikowana, wymaga wykluczenia innych możliwych przyczyn dolegliwości dziecka oraz subtelnej analizy zachowań opiekuna.
Jak leczy się przeniesiony zespół Munchausena?
Leczenie osób dotkniętych tym zaburzeniem obejmuje terapię psychiatryczną i psychologiczną. Istotne jest odizolowanie ofiary od sprawcy oraz stała kontrola, aby zapobiec dalszym nadużyciom. Jest to niezwykle złożone zaburzenie, które stanowi ogromne wyzwanie dla lekarzy i psychologów.
Zobacz także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.