Nie tak dawno poprosiłyśmy nasze Czytelniczki, aby podzieliły się swoimi prawdziwymi historiami dotyczącymi utraty ciąży. Chcemy tym samym złamać milczenie i pomóc innym kobietom, które doświadczyły poronienia lub mogą się z tym spotkać w przyszłości. Okazanie wsparcia, jak pokazuje poniższa historia, jest niezwykle istotne. Na nasz apel odpowiedziała Ewa, której zależało na tym, aby jej doświadczenia z utratą ciąży były przestrogą dla innych kobiet.
Żałuje, że nie chciała zrobić pogrzebu nienarodzonego dziecka.
Ewa o fakcie, że ciąża nie rozwija się prawidłowo, dowiedziała się w 14 tygodniu jej trwania.
Wzrost zarodka nie był prawidłowy, czekaliśmy wtedy na zasadzie — co będzie. To był bardzo trudny czas, jedna wielka niewiadoma — wspomina.
Podczas jednego z kolejnych badań lekarz poinformował Ewę, że serce przestało bić. Trafiła do szpitala, gdzie została jak wspomina, otoczoną profesjonalną opieką.
Jeśli chodzi o lekarzy i personel szpitala nie mogę powiedzieć złego słowa — mówi, opisując swój pobyt w placówce.
Szpital zagwarantował, że zajmie się wszystkim, łącznie z pochówkiem szczątek. Ewa podpisała wszystkie wymagane dokumenty. Wspólnie z mężem ustalili, że nie będą organizować pogrzebu. Zupełnie innego zdania była wtedy rodzina.
Pamiętam, że w pewnym momencie pojawił się ksiądz, rodzina uważała, że powinniśmy zorganizować pogrzeb. Dla mnie to był koszmar. Za wszelką cenę chciałam wrócić do normalnego funkcjonowania i życia
Dwa lata po poronieniu Ewa zupełnie się rozsypała
Po powrocie ze szpitala w domu na Ewę czekała dwójka małych dzieci. Działała w trybie zadaniowym i była przekonana, że doskonale sobie ze wszystkim sama poradzi. Jednak czas pokazał zupełnie coś innego.
Ja się dwa lata później po prostu rozsypałam, zupełnie nie wiedząc dlaczego. Bardzo długo dochodziłam wtedy do tego, co się zemną dzieje — mówi.
Po ronieniu trzeba przejść żałobę
Jak sama przyznaje, początkowo nie wiązała swoich problemów z wydarzeniami sprzed dwóch lat. Dopiero terapia, na którą trafiła i rozmowy z psychologiem uświadomiły Ewie, że pominęła bardzo ważny i istotny aspekt, jakim jest żałoba.
Psycholog wyjaśnił mi, że trzeba przejść przez żałobę. Ja swoją przeszłam dopiero dwa lata później.
Pamięta, że w szpitalu została jej zaproponowana pomoc psychologiczna, ale wtedy odmówiła jej przyjęcia. Dziś bardzo tego żałuje i szczególnie uczula inne kobiety, aby nie odrzucały proponowanej pomocy psychologicznej.
Kolejna ciąża i strach przed poronieniem
Ewa w kolejną ciążę zaszła bardzo szybko.
Trafiłam na wizytę kontrolną i okazało się, że jestem w ciąży — wspomina.
Choć ciąża rozwija się prawidłowo, Ewie towarzyszył duży lęk, czy historia się nie powtórzy. Dopiero w momencie kiedy minął 20 tydzień poczuła wewnętrzny spokój. Kilka miesięcy później urodziła zdrowe dziecko.
Nie da się zastąpić jednego dziecka drugim
Poronienie to cały czas temat tabu — takiego zdania jest Ewa, która sama otwarcie mogła zacząć mówić o tym co przeszła dopiero po terapii, która pomogła jej też wrócić do normalnego funkcjonowania.
Okazało się, że niejedna moja koleżanka przeszła podobne piekło. Słowa, które my jako kobiety często słyszymy to — zrobisz sobie następne. Niestety takie przekonanie funkcjonuje u naszym społeczeństwie. Nie da się zastąpić jednego dziecka drugim!
Kobiety boją się mówić o poronieniu
Myślała, że po wszystkim wróci po prostu do dawnego życia. Jest przekonana, że gdyby miała możliwość rozmowy z inną kobietą, która również przeżyła podobną historię, wszystko mogłoby się potoczyć inaczej.
Wszystkie decyzje, które miałam w głowie, być może gdybym z kimś takim wcześniej omówiła, nie miałabym później takiego żalu do siebie. Jest bardzo dużo kobiet, które mają z tym problem, ale o tym po prostu nie mówią — kończy.
Pomóż kobietom po poronieniu!
Jeśli chcesz nam opowiedzieć swoją historię i pomóc kobietom, które przeszły poronienie lub jeśli masz pomysł na to, jak zmienić system i stworzyć nowy, który będzie wsparciem dla roniących kobiet, napisz do nas: redakcja@magazynona.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.
Przeczytaj również:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.