Za chwilę przywita nas wiosenne słońce. Większość nie może się doczekać kawki na ogrodowym tarasie, plenerowych wypadów z przyjaciółmi, „plażingu,”„smażingu”, czy po prostu tych kilku sekund w ciągu dnia kiedy moglibyśmy wystawić twarz do słońca i… poczuć się super. Czy rzeczywiście światło słoneczne jest nam potrzebne? Czy możemy w domu znaleźć ekwiwalent światła naturalnego na pochmurne dni?
Fototerapia czyli światło, które leczy
Czy światło może być lekiem?Tak! Jego promienie zapobiegają krzywicy, poprawiają nastrój i leczą niektóre schorzenia skóry. Fototerapia, współcześnie, stosowana jest do leczenia min. nadciśnienia, cukrzycy, dolegliwości żołądkowych.
W okresie mniejszego nasłonecznieniazwiększa się częstotliwość występowania depresji- mówi dr n. med. Leszek Marek Krześniak – bardzo wiele osób cierpi na tzw. depresję sezonową nasilanie jej objawów związane jest ze zmniejszeniem liczby dni słonecznych i skróceniem trwania dnia a wydłużeniem nocy. Znacznie częściej ten rodzaj depresji dotyczy kobiet (ok. 80%). Brak światła słonecznego prowadzi do zaburzenia rytmu dobowego (snu i czuwania) i innych procesów m. in. wydzielania hormonów (melatoniny, serotoniny) łatwo dochodzi do obniżenia nastroju, pojawiają się liczne dolegliwości bólowe i ogólnie złe samopoczucie. Czasem trudno jest takiej osobie konkretnie powiedzieć co dolega „bo cierpi cały organizm”. Pojawia się nadmierny apetyt na słodycze, a przed wszystkim utrata motywacji do działania, apatia i zobojętnienie.
Fototerapia czyli światło, które leczy
Najlepiej byłoby wyjechać do „ciepłych i słonecznych krajów, ale tym którzy nie mogą pozwolić sobie na taką helioterapię (leczenie słońcem) proponuje się stosowanie naświetleń specjalną lampą (przeciwdepresyjną z natężeniem światła ok. 10000 luxów). Wystarczy usiąść w odległości pół metra od lampy i przez ok. 3 godziny np. czytać , co pewien czas patrzeć na światło, można to również robić w domu.Według dr Krześniaka, który na co dzień stosuje fototerapię, dość szybko daje się odczuć poprawę nastroju, normalizację snu, wraca chęć do życia i działania, ustępują dolegliwości u ok 80% pacjentów. Nie ma obawy, że nastąpią oparzenie skóry czy jej uszkodzenie, bo lampy te nie emitują promieniowania ultrafioletowego.
Nie mogą być jednak stosowane przez osoby leczone preparatami farmakologicznymi dającymi nadwrażliwość na światło (np. preparaty litu, chloropromazyna, fuoxetyna, imipramina, amiodaron, thioridazyna, hydrochlorothiazyd, propranolol) oraz ze schorzeniami narządu wzroku (jaskra, choroby siatkówki, choroby soczewki).
Fototerapia czyli światło, które leczy
W przypadku braku słońca, sami możemy się „doświetlać”, poprawić sobie nastrój, nie tylko przy użyciu specjalnych lamp. Czasem wystarcza drobna modernizacja domowego oświetlenia przy użyciu kolorowych kloszy, żarówek lub właściwego rozmieszczenia lamp. Moja ulubiona opcja: nie ma nic przyjemniejszego niż gorąca, mocna herbata, lampka wina plus dobra muzyka przy ciepłym świetle , to wersja dla tych, którzy nie mają kominka.Trzeba pamiętać także , że w takim przypadku kompletnie nie sprawdza się tzw. oświetlenie centralne, takie tradycyjne- lampa na środku sufitu, lepsze jest miejscowe np. lampka przy kanapie, czy fotelu. Chociaż jeśli komuś zależy na tradycyjnej lampie w centralnym miejscu pomieszczenia, to w bogatej ofercie jarocińskich sklepów z oświetleniem znajdą się takie, które dzięki odpowiedniej budowie skupiają światło w takim kierunku, na jakim nam zależy.
Fototerapia czyli światło, które leczy
Zawsze można w nich założyć kolorową żarówkę. O oświetleniu w kolorze zielonym, fioletowym lub niebieskim warto pomyśleć w sypialni lub łazience, nie trzeba przy tym rezygnować z jasnego światła, które też jest nam potrzebne np. do czytania książki czy demakijażu. Sama dość swobodnie łączę typy oświetlenia , sprawdza się to idealnie. Mogę zbudować odpowiedni klimat wnętrza bez większego ryzyka, jak się znudzi to wystarczy wymienić żarówkę albo przestawić lampę.Więc…teraz najlepszy czas by pobawić się kolorami, jesienno-zimowa pora też ma swoje plusy, ja już zaczęłam poszukiwania zielonych żarówek( ten kolor nie tylko uspokaja ułatwia także leczenie grypy).
Fototerapia czyli światło, które leczy
czerwony dodaje energii i wzmacnia organizm, korzystnie wpływa na aktywność umysłową, łagodzi infekcje dróg oddechowych i objawy przeziębieniapomarańczowy łagodniej niż czerwony pobudza energię życiową, ożywia i regeneruje organizm. Naświetlania likwidują skurcze mięśni, wspomagają trawienie i leczenie reumatyzmu
żółty ożywia umysł, pobudza, ale nie drażni , poprawia nastrój. pomaga w leczeniu alergii, niektórych chorób skóry, cukrzycy, dolegliwości żołądka, wątroby, niedomagań okresu menopauzy
zielony przywraca równowagę psychiczną, odpręża, uspokaja, ułatwia leczenie dolegliwości sercowych, grypy, bólów głowy. Może likwidować napięcie psychiczne;
niebieski uspokaja, ułatwia koncentrację. Naświetlenia mogą zmniejszać stany zapalne, łagodzić objawy choroby pęcherza, działa antybakteryjnie.
fioletowy koi nerwy, odpręża i uśmierza ból, wspomaga terapie odwykowe i leczenie nerwic.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.