reklama
reklama

Wanessa ma zespół Downa. Swoimi obrazami urzekła samą królową Elżbietę

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA I DZIECKO 14-latka z zespołem Downa maluje na co dzień przepiękne obrazy, które urzekły samą królową Elżbietę II. Poznajcie Wanessę i jej niezwykłą mamę Karolinę — kobietę, która stara się podarować trójce swoich niepełnosprawnych dzieci wszystko, co najlepsze.
reklama

Wanessa jest wesołą i bardzo aktywną 14-latką, ma kochających rodziców oraz dwójkę cudownego rodzeństwa, a od losu dostała pewien bonusik, który sprawia, że jest  jeszcze bardziej wyjątkowa. Mama dziewczynki pani Karolina, mierząca się z własnymi problemami zdrowotnymi robi wszystko, aby trójka niepełnosprawnych dzieci mogła rozwijać swoje talenty i pasje.

Chorobę Wanessy traktują jako ogromny "bonusik" 

Jeden dodatkowy chromosom zadecydował o tym, że Wanessa  przyszła na świat z zespołem Downa. Jednak to w żaden sposób dziewczynki nie ogranicza, jak mówi mama pani Karolina — niepełnosprawność jest tylko dodatkiem do dnia codziennego, a choroba tylko pewnego rodzaju bonusikiem.

Wanessa jest dzieckiem utalentowanym plastycznie, uwielbia malować praktycznie od zawsze. 

Jak córka była młodsza, w domu mieliśmy niezliczone ilości kolorowanek oraz zamalowanych ryz papieru — wspomina  z uśmiechem pani Karolina

Jednak prawdziwą przygodę z malarstwem na płótnie dziewczynka rozpoczęła dokładnie cztery lata temu w rocznicę śmierci swojej ukochanej babci, z którą była bardzo związana. Jak mówi nam mama dziewczynki, Wanessa do malowania wykorzystuje przeróżne narzędzia oraz techniki malarskie. 

Córce w doborze narzędzi malarskich nie brakuje pomysłowości. Poza pędzlem i szpachelkami malarskimi są to kubki plastikowe, folia, sznurek, łańcuszek, a nawet młotek, widelec czy wykałaczki, gąbka kuchenna czy płatki kosmetyczne 

Dziewczynka z Polski maluje tak pięknie, że napisała do Niej sama Elżbieta II

Dziewczynka bardzo interesuje się aktualnymi wydarzeniami w kraju i na świecie. Jednym z jej ogromnych marzeń było i nadal jest gościć na dworze królewskim. Z tego powodu napisała do królowej angielskiej krótki list, załączając swoje zdjęcie oraz oczywiście namalowany przez siebie obraz, który nosił tytuł „Ziemia”.

Odpowiedz, której się nie spodziewaliśmy przyszła bardzo szybko, bo po ok. trzech tygodniach. Dla nas była ogromnym zaskoczeniem, a dla Wanesski wielką radością, że jej obraz spodobał się samej Królowej Elżbiecie II. Po jakimś czasie przyszedł kolejny list z ciepłymi słowami o twórczości córki — relacjonuje pani Karolina

Wanessa nie pozostała dłużna i postanowiła podziękować monarchini za ciepłe słowa na temat swojej twórczości. Napisała kolejny list, tym razem dołączając kalendarz ze swoimi obrazami. Oczywiście i w tym wypadku otrzymała odpowiedź z królewskiego dworu. 

Poprzez malowanie Wanessa pomaga sobie oraz rodzeństwu

Prace Wanessy można podziwiać na  fanpage-u „Obrazy malowane sercem” oraz co ciekawe również tam je zakupić. Pieniądze ze sprzedaży wędrują na subkonto fundacyjne dziewczynki, a następnie z ich pomocą pokrywane są częściowo koszty turnusów rehabilitacyjnych dla całej trójki rodzeństwa. Wanessa nie jest jedynym dzieckiem specjalnej troski w rodzinie. Również brat Alan oraz siostra Danusia  nazywana pieszczotliwie przez bliskich Nutką wymagają kosztownego leczenia i rehabilitacji. Wanessa poza tym, że pielęgnuje swój talent malarski, jest cały czas bardzo aktywną nastolatką uwielbiającą m.in. górskie wycieczki, pływanie i jazdę konną. Dodatkowo projektuje ubrania oraz jest modelką mającą za sobą kilka profesjonalnych sesji zdjęciowych.

Cudowna rodzina, w której każdy jest dla siebie wsparciem

Jak to często bywa, za sukcesem dzieci stoją ich rodzice, mama pani Karolina całe swoje życie podporządkowała wychowaniu pociech.

Od lat żyjemy według kalendarza. Każdy dzień mamy skrupulatnie zaplanowany. Przewidywalność wydarzeń zaplanowanych na dany dzień daje poczucie bezpieczeństwa naszym dzieciom, zwłaszcza synowi, który na co dzień boryka się z autyzmem. A nam pozwala nie pogubić się w gąszczu zajęć, rehabilitacji czy wyjazdów do specjalistów przy trójce dzieci z niepełnosprawnością i o odmiennych potrzebach zarówno terapeutycznych, jak i edukacyjnych — mówi pani Karolina.

Motorem do działania dla mamy trójki dzieci są ich postępy, osiągnięcia i niezrażanie się porażkami.

Jestem też typem osoby, która nie skupia się na trudnościach dnia codziennego, bo tych każdemu z nas nie brakuje, ale na pozytywach danej sytuacji — mówi

Pani Karolina sama od pewnego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi. W ubiegłym roku doszło u niej do odklejenia siatkówki w jednym oku i całkowitej utraty wzroku. Musiała przejść operację, po której przez 10 tygodni zmuszona była spędzać czas w mało komfortowej pozycji — na brzuchu głową w dół i to przez 24 godziny na dobę. Co robiła w tym czasie? Oczywiście myślała o tym i szukała ewentualnych rozwiązań na wypadek, gdyby nie odzyskała wzroku.

"Pozwól rozwinąć dziecku skrzydła, a nauczy się latać"

Bardzo ważnym elementem w wychowaniu dzieci zdaniem pani Karoliny jest to, aby  pozwalać dzieciom rozwijać się poprzez talenty i pasje.

Wanesska pięknie maluje, projektuje suknie, Alan pięknie śpiewa, uczy się grać na gitarze, tworzy niesamowite projekty z klocków Lego, a najmłodsza Nutka tańczy — i to są talenty, które pozwalamy im szlifować, dodając im wiary we własne siły. A niepełnosprawność cóż jest dodatkiem do dnia codziennego, nie jest czymś, co ogranicza. Warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia. Zawsze powtarzam, pozwól rozwinąć dziecku skrzydła, a nauczy się latać — mówi mama trójki dzieci.

Niemożliwe nie istnieje, potrzeba na nie tylko więcej czasu

Mimo natłoku obowiązków pani Karolina stara się znaleźć czas dla siebie i realizować własne marzenia. Jednym z nich było napisanie książki i właśnie to marzenie powoli udaje się urzeczywistnić.

Będzie to książka o tym, jak zatrzymać przemoc. Jako osoba, która w dzieciństwie doświadczyła wyrafinowanych form przemocy w dorosłym życiu, znalazła w sobie siłę, aby wyrwać się z tego, co ją niszczyło i zacząć żyć na nowo

Na koniec pytamy panią Karolinę, co do jej życia wniosły dzieci i czego nauczyły?

Jak każde dziecko wnosi w życie rodziców wiele miłości i radości — te uczucia wniosły w nasze życie również nasze dzieci. Choć wraz z nimi przyszły troski i zmartwienia związane z niepełnosprawnością i przyszłością dzieci. Czego nauczyły? Cierpliwości, pokory, dystansu do siebie, i wiary, że niemożliwe nie istnieje, potrzeba na nie tylko więcej czasu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama