reklama

Zosia szyje cudowne Hobby Horse i jeździ na nich

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

  Zosia szyje cudowne Hobby Horse i jeździ na nich  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA MA MOC13-letnia Zosia Konieczna szyje Hobby Horse ręcznie. Uprawia też Hobby Horsing, czyli jazdę na kukiełkach przypominających głowę konia. Dziewczynka ćwiczy również tradycyjne jeździectwo. Konie są jej największą miłością.
reklama

Trudno powiedzieć, czy to kolejna opowieść o Mistrzyni Rękodzieła, którą bez wątpienia jest Zosia, czy może niezwykła historia silnej dziewczynki, która uparcie goni za marzeniami i największą miłością życia Miłością do koni. Zanim poznacie pasję Zosi krótkie wprowadzenie na temat Hobby Horse i dyscypliny sportu związanej z konikami na kiju.

reklama

Co to jest Hobby Horsing? 

Hobby Horsing jest coraz popularniejszy w Polsce. Każdy, kto myśli, że jazda na kiju ze szmacianą głową konia to tylko zabawa, jest w błędzie. Hobby Horsing to dyscyplina sportowa. W Skandynawii uprawiają ją nie tylko dzieci, ale również dorośli. Przygotowują się do zawodów wiele tygodni, a nawet miesięcy. Hobby Horsing to wyścigi i skoki przez przeszkody. A Zosia  potrafi już przeskoczyć z Hobby Horsem przeszkodę na wysokości 1,1 metra.              

Hobby Horse Zosi i miłość do Koni

13-letnia Zosia Konieczna szyje Hobby Horse od niecałych dwóch lat. Nie używa maszyny, robi to ręcznie. 

reklama

 A wszystko zaczęło się od jej wielkiej miłości i pasji, którą są konie. 

 - Zawsze kochała zwierzęta, a przede wszystkim konie. Zaczęło się od kolekcjonowania figurek. Potem dostała w prezencie stajnię dla nich - mówi jej mama Agnieszka. 

Wspomina, że dziewczynka właściwie nigdy nie bawiła się lalkami. Zosia długo zamęczała rodziców prośbami o lekcje jazdy konnej. Trzy lata temu jej marzenie się spełniło. Teraz uczestniczy już w zawodach konnych - skacze przez przeszkody . 

 Jak Wojowniczka spadła z konia

Jej instruktorka przyznaje, że jest „prawdziwą wojowniczką, niezmiernie wytrwałą i konsekwentną w realizacji swojej pasji”. Nie zraził jej nawet poważny wypadek, któremu uległa dwa lata temu. Spadła wówczas z konia i złamała nogę w trzech miejscach ze skręceniem. Przeszła skomplikowaną operację i wiele wycierpiała. Mimo to jej jedynym zmartwieniem było wówczas to, że przez jakiś czas nie będzie mogła jeździć konno. 

reklama

Hobby Horse i skoki przez przeszkody

Niecałe dwa lata temu siostra Zosi - Antosia przywiozła do domu pierwszego Hobby Horse'a. 

 - Byłam z mamą na targu i zobaczyłam na straganie tego konika, powiedziałam, że moja siostra kocha konie i pan, który tam sprzedawał dał mi go za darmo. Powiedział, że będzie od niego dla Zosi na urodziny. Nazwałyśmy go Bakalia - wspomina Antosia, która wspiera siostrę w jej pasji. 

Zosia ustawiała sobie przeszkody praktycznie ze wszystkiego, co znalazła na podwórzu i skakała z Bakalią. 

- Wtedy potrafiła skoczyć na wysokość 50 centymetrów. Było mi z tym bardzo źle, że tak nisko skaczę, bo widziałam, jak wysoko skaczą dziewczyny, które nagrywają filmiki i publikują na  TikToku - przyznaje Zosia.

Tata dziewczynki, Bartosz, zniecierpliwiony tym, że co rusz znikają mu kolejne przedmioty z podwórza wykonał dla niej kilka specjalnych stojaków, aby mogła na nich ustawiać poprzeczki i ćwiczyć. 

 Uszyła Hobby Horse ze starej bluzy

Po jakimś czasie dziewczynka zapragnęła kolejnego Hobby Horse'a. Poprosiła babcię swojej kuzynki, żeby jej takiego uszyła. 

 - Sama narysowałam szablon i pokazałam, jak ma to zrobić. Nazwałam go Porta, po moim ulubionym koniu. Przez długi czas jeździłam i skakałam z nim, ale później dopadł go nasz pies i już nie był taki ładny. Wtedy postanowiłam, że sama uszyję Hobby Horse. Z moją kuzynką Dagmarą wzięłyśmy jakąś starą bluzę, narysowałam głowę konia i według tego uszyłyśmy Kinderka. Byłam z niego bardzo zadowolona, że mi pięknie wyszedł. Był brązowy, miał białe plamki i zielone oczy. Miałam go przez długi czas - wspomina Zosia. 

Ciewkawe imiona Hobby Horse'ów 

W jej przygodzie z Hobby Horse wiele zmieniły pewne święta Bożego Narodzenia. To właśnie wtedy zapragnęła uszyć kolejnego, bardziej profesjonalnego konika.

 - Moja kuzynka Dagmara dostała takiego pięknego Hobby Horse. Bardzo chciałam takiego uszyć. Wzięłam szablon z internetu i myślałam, że to mi pomoże. Ale to była porazka. Wyszedł mi taki wielki, że nazwałam go Świnia i nigdy na nim nie jeździłam - przyznaje ze śmiechem dziewczynka. 

 Czwartego Hobby Horse uszyła w czasie pandemii, kiedy siedziała w domu, bo nauka odbywała się zdalnie. 

- Wtedy zrobiłam Arizonę. Byłam z niego bardzo dumna. 

Potem była Blondi, Śnieżna i wiele, wiele innych, które Zosia szyła nie tylko dla siebie, ale i na prośbę koleżanek albo na prezenty dla dzieci z rodziny. Teraz jej Bobby Horse można kupić przez OLX albo Vinted.

Początkowo wykorzystywała do tego przypadkowe materiały, przeważnie niepotrzebne już bluzy i kurtki. 

- A na przykład Porta była uszyta ze spodni - mówi. 

 Hobby Horse, jak prawdziwy koń

Teraz mama dziewczynki kupuje jej specjalne materiały i wełnę na grzywy a przez internet zamawia różne akcesoria - taśmy, metalowe kółka do uprzęży czy kulkę silikonową do wypełniania koni. 

- Pod koniec ubiegłego roku załatwiłam maszynę do szycia, ale okazało się, że Zosi to nie odpowiada i nadal szyje ręcznie - mówi mama dziewczynki. 

Każdy Hobby Horse Zosi ma swoje mini uprzęże. Są one pogrupowane i powieszone na specjalnych haczykach w pokoju nastolatki. Tam też są metryczki każdego Hobby Horse z imieniem, rasą, określeniem płci, danymi rodziców i właściciela czyli Zosi. 

Przed każdym wyjściem na skoki z Hobby Horse'ami dziewczynka przygotowuje je, tak, jak to robi z prawdziwymi końmi w stajni, gdzie odbywa lekcje jazdy. 

 - Biorę uwiąz i mu zapinam, zakładam kantar i daję mu smaczek (specjalne kolorowe ciasteczka, które podaje się koniowi - dla Hobby Horsów Zosia zrobiła je z masy solnej - przyp. red.). Następnie biorę szczotkę i go czyszczę. Na koniec zdejmuję kantar, bo on jest tylko na czas czyszczenia, zakładam ogłowie z wędzidłem i już jest gotowy - opisuje Zosia. 

Co oznaczają kółeczka przy wędzidle Hobby Horse?

Zosia bardzo zwraca uwagę na liczbę kółeczek przy wędzidle Hobby Horse’a. 

- Jak ma trzy kółka zamiast jednego to znaczy, że jest szybki i musi mieć mocne wędzidło, żeby go móc opanować.

Pokazuje też skośnik, który dodaje tym Hobby Horse, które - w jej mniemaniu - mają niestabilny pysk. 

Tuż przed skokami 13-latka ustawia sobie parkur na tarasie przed domem i robi rozgrzewkę. Potrafi już przeskoczyć z Hobby Horsem przeszkodę na wysokości 1,1 metra.              

Zosia już wie, kim będzie w przyszłości

Zosia jest uczennicą siódmej klasy, ale dobrze wie, czego chce i jako jedna z niewielu spośród swoich koleżanek i kolegów ma sprecyzowane plany na przyszłość. 

 - Zostanę instruktorką jazdy konnej - zapowiada. 

 Chce kontynuować naukę w wyspecjalizowanej szkole średniej i nie zraża jej nawet to, że aby tak było, będzie musiała zamieszkać w internacie. 

 - Nie przeszkadza mi to. Jeśli tak trzeba to, to zrobię - stwierdza.    

 

Kochasz konie? Przeczytaj o:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama