reklama
reklama

Niezwykła metamorfoza z okazji Dnia Matki. Tego dnia niektórzy nie poznali Pani Jolanty [ZDJĘCIA, FILM]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA PIĘKNA Pani Jolanta już wcześniej próbowała szczęścia, zgłaszając swój udział do metamorfozy Magazynu Ona. W końcu się udało. Metamorfoza z okazji Dnia Matki okazała się być tą szczęśliwą.
reklama

Choć Pani Jolancie bardzo zależało na udziale w metamorfozie — jeszcze na kilka dni przed jej rozpoczęciem nie było do końca wiadomo, czy będzie to możliwe. W pewnym momencie nawet zrezygnowała z udziału w wydarzeniu. Obowiązki i sprawy osobiste wydawały się nie do pogodzenia z uczestnictwem w przedsięwzięciu. Tak już jest, gdy ma się czworo dzieci.

Ostatecznie jednak się udało i w ten sposób miała okazję przeżyć niesamowitą przygodę.

Pierwszy etap metamorfozy, czyli wizyta w salonie La Bella w Żerkowie

Pierwszy etap naszej metamorfozy to, jak zawsze, wizyta w salonie fryzjerskim. Tym razem za włosy odpowiedzialna jest Jagoda Pohl z Salonu La Bella w Żerkowie. Fryzjerka stoi przed nie lada wyzwaniem, którym okazują się wykonane, dwa tygodnie wcześniej, dość szerokie i bardzo jasne pasemka na włosach Pani Jolanty. 

Pasemka trochę nam wszystko komplikują, ale damy radę — mówi z uśmiechem Jagoda Pohl.

Panie wspólnie omawiają ostateczny wygląd fryzury. Pani Jolanta początkowo nie ukrywa, że nie chce zbyt mocno skracać włosów. Wszystko to ze względów praktycznych, ponieważ zależy jej bardzo na tym, aby mogła związać włosy. Po kilku chwilach Jagoda Pohl ma już gotową koncepcję na fryzurę dla naszej bohaterki.

Włosy delikatnie skrócimy i wyrównamy oraz przydymimy odrost, aby uzyskać naturalny efekt.

Czytanie książek to moja chwila relaksu - mówi Pani Jolanta

Podczas czterogodzinnego pobytu w salonie fryzjerskim La Bella, Pani Jolanta bardzo dużo opowiada nam o swoim codziennym życiu. Dowiadujemy się, że wspólnie z mężem prowadzi gospodarstwo rolne oraz wychowuje czwórkę dzieci — trzech synów oraz córkę.

Wszystko robię w pośpiechu. Dzieci są już gotowe w samochodzie, a ja dopiero się ubieram - opowiada ze śmiechem opisując swoją codzienność.

Wspomina, że na co dzień nie przywiązuje większej uwagi do wyglądu zewnętrznego.

Dla mnie liczy się przede wszystkim wygoda i czas, którego mam bardzo mało dla siebie. Śmieję się, że połowę życia spędzam w samochodzie, zawożąc lub przywożąc dzieci — dodaje.

To właśnie w samochodzie, czekając na synów, którzy trenują piłkarkę nożną, czyta książki. To sprawia jej ogromną przyjemność i daje chwilę relaksu oraz wytchnienia. Bohaterka naszej metamorfozy daje się poznać jako osoba bardzo otwarta. Często mówi wprost co myśli na dany temat. W czasie kilku godzin spędzonych w salonie fryzjerskim nie ma mowy o nudzie. Do tego stopnia, że w pewnej chwili Pani Jolanta postanawia nawet zmienić koncepcję nowej fryzury. Niestety, jak przekonuje ją fryzjerka -  Jagoda Pohl jest już na to zdecydowanie za późno. 

Po upływie prawie czterech godzin, na głowie Pani Jolanty możemy zobaczyć nową fryzurę. Piękny lśniący kolor idealnie współgra z wykonanym cięciem. 

Koloryzacja była dość trudna wszystko za sprawą tego, że włosy były niedawno rozjaśniane, ale ostatecznie jestem zadowolona z efektu - podsumowuje Jagoda Pohl.

Trzy zestawy ubrań od sponsora metamorfozy

Kolejnym etapem metamorfozy jest wizyta u sponsora, czyli w Dyskoncie Odzieżowym OSKAR. Na Panią Jolantę czekają specjalnie przygotowane dwa wieszaki pełne ubrań. Tuniki, spodnie, sukienki, bluzki — nasza bohaterka ma naprawdę w czym wybierać. Uwagę Pani Joli zwraca od razu piękna plisowana błękitna spódnica, którą postanawia zestawić z białą rozpinaną bluzką. 

Następnie za małą namową przymierza długą sukienkę z odważnym lamparcim printem. Choć początkowo nie jest przekonana do tego wyboru w momencie kiedy wychodzi z przymierzalni zmiana zdanie.  

Sukienka nie tylko wygląda super, ale jest również bardzo wygodna — mówi zadowolona.

Ostatnim zestawem ubrań, które Pani Jolanta wybiera dla siebie, są spodnie jeansowe z klasyczną białą bluzką zdobioną haftami. Całość uzupełnia brązowym płaszczem oraz małą czarną gustowną torebką. Nasza bohaterka zadowolona opuszcza sklep z torbą pełną ubrań. 

Piękny makijaż i rozmowy o macierzyństwie

Zwieńczeniem metamorfozy jest wizyta w salonie Trzecim Okiem, którego właścicielką jest makijażystka Milena Sobczak.

Ostatni raz taki profesjonalny makijaż miałam robiony z okazji swojego ślubu, paręnaście lat temu — mówi nam Pani Jolanta.

Podczas pracy nad makijażem, w przytulnym salonie, pojawia się temat chyba najbardziej istotny dla każdej mamy - czyli dzieci.  Pytamy Panią Jolantę, co jej zdaniem jest najtrudniejszego w macierzyństwie. Po dłuższym zastanowieniu słyszymy w odpowiedzi:

Z mojej perspektywy chyba to, żeby każdemu swojemu dziecku zapewnić taką samą ilość czasu, żeby każde czuło się tak samo ważne i kochane. Dla mnie to jest chyba najtrudniejsze — mówi.  

Macierzyństwo jednak zdaniem Pani Jolanty to w znacznej większości jednak pozytywne momenty i piękne chwile. 

Najbardziej wzruszam się, kiedy  jedno z moich dzieci przychodzi, gdy coś  przeskrobało, patrzy nam mnie tymi swoimi oczami i mówi: “przepraszam”. Szczególnie rozczulające jest to w wykonaniu mojej trzyletniej córki, od której słyszę “pseprasam” - opisuje z uśmiechem Pani Jola.

Efekt końcowy zaskoczył Pani Jolantę

Po prawie godzinie Milena Sobczak kończy pracę nad makijażem i następuje moment, kiedy bohaterka naszej metamorfozy będzie mogła zobaczyć swoje odbicie w lustrze. Reakcja jest taka, jakiej się spodziewamy. Pani Jolanta jest zachwycona swoim wyglądem, zaznacza, że wszystko jest takie, jakie być powinno. Zadowolona z efektu ostatecznego jest również jego autorka Milena Sobczak.

Postanowiłam wykonać mocniejszy makijaż dzienny w matach, dodatkowo wykonturowałam twarz, aby podkreślić rysy twarzy. Bardzo się cieszę, że przypadł on do gustu Pani Jolancie — mówi właścicielka salonu Trzecim Okiem.

Ostatnim elementem wizyty jest krótka sesja zdjęciowa w wybranych przez Panią Jolantę stylizacjach. 

Część osób mnie nie poznało — powiedziała Pani Jolanta

Następnego dnia po metamorfozie dzwonimy do Pani Joli, prosząc, aby opowiedziała jak znajomi i rodzina zareagowali na efekty przemiany.

Wszyscy byli zachwyceni zarówno dzieci jak i mąż. Tego dnia miałam w szkole u syna wywiadówkę, więc zdarzyło się, że kilka osób mnie nie poznało. Ja sama jestem bardzo zadowolona. Tegoroczny Dzień Matki zapamiętam do końca życia. Dziękuję za wszystko!

Pragniemy bardzo serdecznie podziękować sponsorowi metamorfozy oraz salonom, które pomogły nam w jej realizacji:

  • Salon Fryzjerski "La Bella" Jagoda Pohl
  • Trzecim Okiem Milena Sobczak
  • Sieć Dyskontów Odzieżowych OSKAR

Przeczytaj również:

Kliknij poniżej, aby obejrzeć film:

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama