Oszustwo na randkowym portalu. "Byłam tuczona, jak świnia"

Na czym polega “Świniobicie” na portalach randkowych

Kamila poznała Rafała na jednym z randkowych portali. Był przystojny, szarmancki i bardzo bogaty. 

-Myślałam, że jestem wielką szczęściarą. Okazało się, że byłam bardzo naiwna i głupia 

- opowiada. Łzy lecą jej po policzkach, wyciera nos w chusteczkę i dodaje:

 - Nigdy wcześniej nie słyszałam, o czymś takim, jak “świniobicie”, które odbywa się na portalach randkowych.  

“Tuczenie świni” na portalu randkowym 

Na randkę zabrał ją do luksusowej restauracji. Kobieta pierwszy raz w życiu jadła homara i piła prawdziwego szampana. 

 -To był cudowny wieczór. Rafał był szarmancki, zabawny. Mówił mi wiele komplementów. Gdy teraz myślę o tym, to wiem, że powinna zapalić mi się czerwona lampka w głowie, a ja czułam się jak księżniczka

- opowiada i dodaje: 

- Teraz wiem, że tym homarem byłam tuczona, bo tak to się nazywa. Ofiary, takie jak ja, są tuczone, jak świnia. Ja nią byłam.

Rafał był oszustem na portalu randkowym

Kamila zastanawiała się, skąd Rafał ma tyle pieniędzy? Gdy go o to zapytała, odpowiedział, że prowadzi sieć sklepów z odzieżą, ale tak naprawdę zarobił mnóstwo pieniędzy na kryptowalucie. 

Zna się na tym dobrze i wie, jak inwestować, żeby nie stracić. Pokazywał jej nawet aplikację w telefonie, gdzie widniały bardzo duże sumy.

- Uwierzyłam mu. Bez przerwy słyszałam o tym, jaka ktoś zarobił na bitcoinach. Ja pracowałam w szkole i nie mogłam nawet marzyć o takich pieniądzach. Dostałam jednak nagrodę i stwierdziłam, że może też zainwestuję - mówi.

Prawdziwa historia: Rafał oszukał Kamile na kryptowalucie

Rafał odradzał jej. Mówił, że czasem można też stracić i lepiej, żeby Kamila sobie odpuściła inwestowanie. Poza tym kwota, którą chciała zainwestować, była zbyt mała.

- No i ja, głupia, przekonywałam Rafała, żeby pomógł mi zainwestować pieniądze i kupił za mnie kryptowalutę. Wzięłam 10 tys. pożyczki, by mieć więcej pieniędzy do zainwestowania - opowiada.

Rafał zabrał pieniądze. Powiedział, że zainwestował i teraz trzeba czekać. Kamila czekała. 

Pig butchering, czyli tuczenie świni. Tak oszukują na portalu randkowym 

Rafał zabrał Kamilę na wspaniały weekend do luksusowego Spa.

-Było cudownie. Wychodziliśmy z łóżka tylko na basen i do restauracji. Rafał zafundował mi też zabiegi. Szalałam ze szczęścia. 

- opowiada i dodaje. 

-Pokłóciłam się nawet z przyjaciółką, która powiedziała mi, że takie rzeczy się nie dzieją i “coś musi być z tym Rafałem nie tak”. Przestałam się z nią spotykać, bo myślał, że mi zazdrości.

Kamila nie wiedziała, że jest ofiarą oszusta

Nic nie wskazywało na to, że Rafał jest oszustem. Kamila kochała go coraz mocniej, a on przyniósł jej 30 tys. złotych.  

- Udało się, zarobiłaś! - powiedział i przekazał mi pieniądze w kopercie - relacjonuje. - To sprawiło, że nabrałam większego zaufania do Rafała. Jak mogłam mu nie wierzyć, skoro podwoił moją wpłatę i przekazał mi te pieniądze? - zastanawia się głośno i opowiada dalej.

Wzięła kredyt i pieniądze dała oszustowi

- Rafał mówił, że teraz jest najlepszy czas na zarabianie, a ja chciałem sobie kupić większe mieszkanie. Mówił też, że pojawiła się jakaś nowa kryptowaluta, którą można kupić za grosze, a przebitka jest ogromna - relacjonuje Kamila.

Kamila wzięła drugi kredyt. Pieniądze z koperty i te z kredytu przekazałam Rafałowi. Mężczyzna powiedział, że wyjeżdża za granice po towar do sklepów i wróci za parę dni.

- Wysyłał mi SMSy z buziaczkami i przesyłał zdjęcia z aplikacji, gdzie było widać, jak rosną moje zainwestowane pieniądze - opowiada Kamila.

Świniobicie na portalu randkowym, etap zarzynania 

Któregoś dnia Rafał nie napisał i nie zadzwonił. Następnego również.  

Kamila dzwoniła do niego zaniepokojona, że coś mu się stało. Wysyłała SMSy, nagrywała się na sekretarce, aż w końcu usłyszała, że nie ma takiego numeru.

Minęły dwa tygodnie, zanim zorientowałam się, że jestem ofiarą oszustwa.

- Przypadkiem przeczytałam w internecie o “świniobiciu” na portalach randkowych i zrozumiałam, że Kamil najpierw mnie tuczył, a potem mnie zarzynał. Mój świat rozpadł się na kawałki. Zostałam z długami i złamanym sercem

Zgłoszenie na policji oszustwa nie przyniosło efektów. Rafał zniknął razem z pieniędzmi. Kamila do dziś jest na lekach uspakajających, korzysta z pomocy psychologa.

-Bez tego nie dałabym sobie rady. To psycholożka namówiła mnie, bym opowiedziała swoją historię, by przestrzec inne kobiety. Mam nadzieję, że dzięki temu ofiar świniobicia będzie mniej 

- mówi, a łzy cały czas płyną po jej policzkach.

Eksperci o metodzie świniobicia na portalach randkowych

Anna Kwaśnik, ekspertka NASK ds. budowania świadomości cyberbezpieczeństwa, przestrzega kobiety przed tzw. świniobiciem (z ang. pig butchering). 

-Oszuści najpierw nawiązują z poszkodowaną osobą relację przyjacielską lub romantyczną (etap tzw. tuczenia świni), a następnie zachęcają ją do zainwestowania na rynku kryptowalut. Kiedy zasoby finansowe inwestora zostały wyczerpane lub gdy zaczyna coś podejrzewać, przestępca nagle znika (tzw. etap zarzynania)

- tłumaczy ekspertka serwisowi Mondey News.

Imiona bohaterów zostały zmienione. Zdjęcia są pogladowe.

Przeczytaj też inne prawdziwe historie:

• Czy można znaleźć miłość na Spotted?
• Testerka wierności twierdzi, że 90 procent mężczyzn, nie zdało jej egzaminu