Ewa Wolaniuk-Kloc prowadzi Akademię Barberingu we Wrocławiu, gdzie realizuje autorki program szkoleniowy. Wyuczyła całe pokolenia barberów, czyli fryzjerki i fryzjerów męskich. Prowadzi też Barber Shop/Męski Salon Fryzjerski „Finezja” we Wrocławiu, który jest kultowym salonem fryzjerskim dla mężczyzn. Jego tradycja sięgaja 1958 roku. .
Jak Ewa Wolaniuk-Kloc została barberką, czyli fryzjerką męską
Dlaczego strzyże Pani mężczyzn, a nie kobiety?
Moja przygoda z fryzjerstwem rozpoczęła się w 1986 roku, kiedy to po ukończeniu szkoły podstawowej we Wrocławiu wybrałam zawód, o którym marzyłam będąc małą dziewczynką. Trafiłam do salonu fryzjerskiego, gdzie był dział damski, męski i kosmetyka. Zaczynałam praktykować od razu na dziale męskim, nabierałam praktyki u mistrzyni zawodu i stwierdziłam, że to jest to i będę tak jak moja mistrzyni uczyć kiedyś młodych adeptów sztuki fryzjerskiej.
Niestety, okazało się że mam alergię na środki i preparaty fryzjerski. Jestem uczulona na nikiel i na niektóre wziewne związki chemiczne. To jednak nie zniechęciło mnie do zawodu, wręcz uświadomiło, że dział męski, na którym się znajdowałam, to jest to co jest właśnie dla mnie, a wykluczenie środków uczulających jest możliwe. Już wtedy wiedziałam, „że chcieć to móc”.
Co jest ważniejsze talent, czy ciężka praca przy nauce tego zawodu?
Mówiono, że mam talent, pasję, charyzmę. Interesowało mnie wszystko związane z fryzjerstwem męskim, widziałam przestrzennie, umiałam zrozumieć człowieka i jego potrzeby. W owych czasach należało dużo ćwiczyć, aby dojść do perfekcji. Trzy lata nauki zawodu to była niezła szkoła rzemiosła, przez duże RZ. Wtedy zobaczyłam, jak ważny jest dobry sprzęt, ale też doskonalenie swoich umiejętności. Gdy stoisz w miejscu, to się cofasz, a ja lubię rozwijać się nieustannie.
Po szkole zawodowej uzupełniłam wiedzę we wrocławskim Technikum Fryzjerskim otrzymując tytuł technika usług fryzjerskich, jednocześnie pracując w zawodzie, następnie otrzymałam tytuł Mistrza Fryzjerstwa przy Dolnośląskiej Izbie Rzemieślniczej we Wrocławiu, ukończyłam kurs pedagogiczny i inne kursy podnoszące kwalifikacje, wszystko co było do zrobienia.
Przez cały czas mojej drogi zawodowej szkolę się u mistrzów fryzjerskich z zakresu barberingu w kraju i zagranicą. Czuwam nad rozwojem swoim i swoich pracowników, najważniejsze płynąć z nurtem nowoczesności, łącząc tradycję z nowościami, wprowadzać je do warsztatu fryzjerskiego. Pracuję na najnowocześniejszym sprzęcie, jak i kosmetykach dla mężczyzn do włosów i brody, jestem uważna na pielęgnację. Idę własną drogą. Cenię wolność. Prawda jest też taka, że jeśli robisz to co kochasz, to sprawia ci to wielką przyjemność.
Kobieta może być barberką, czyli fryzjerką męską
A jak barberzy przyjmują to, że kobiety wkraczają na ich teren?
Bardzo dziękuję pani za to pytanie! Proszę Państwa, BARBERZY TO FRYZJERZY MĘSCY! Oni byli, są i będą. Od ponad 30 lat wykonuję zawód fryzjera męskiego, znam tysiące fryzjerek męskich, gdyż głównie one szły do szkoły fryzjerskiej i uczyły się zawodu rzemieślniczego. W 1986 roku, kiedy zaczynałam, na dwie klasy fryzjerskie podjęło naukę 60 osób w tym jeden chłopak. To to bardzo sfeminizowany zawód.
Kto strzygł tych mężczyzn i chłopców oraz ich ojców przez te lata? Czy tych obecnych barberów nie strzygły właśnie kobiety? To niejednokrotnie właśnie kobiety uczyły ich barberingu, władania brzytwą, one były ich nauczycielkami, edukatorkami, trenerkami. Dlaczego umniejsza się nam zasługi w szkolnictwie? To jest bardzo niestosowne i będę o tym mówić głośno.
Znam się z wieloma mistrzyniami zawodu co obserwują ten negatywny trend a przecież nawet komisje egzaminacyjne czeladnicze i mistrzowskie, w których jestem, mają w składzie głównie kobiety! Prosimy nie zapominać o tym i docenić nasza pracę niezależnie od płci.
Wyszkoliłam wielu Panów barberów/fryzjerów męskich, wspaniałych ludzi, którym przekazuje i tę wiedzę. Zawsze jestem po moich szkoleniach z nimi w świetnych kontaktach, gdyż mają zagwarantowany dożywotni kontakt poszkoleniowy, chociaż niejednokrotnie jest to już kontakt koleżeński, a nawet przyjacielski.
Przyzna pani jednak, że fryzjerstwo męskie trochę się zminiło, 30 lat temu mężczyzna wchodził z ulicy do fryzjera i wychodził po 10 minutach. Teraz to cały rytuał.
Zmieniło się nazewnictwo, bo przyjęła się angielska nazwa. Natomiast w naszym salonie skupialiśmy się na kliencie od zawsze, nie pamiętam, aby usługa trwała tylko 10 minut, wiec nie mogę nic o tym powiedzieć, że tu się zmieniło i teraz zajmuje dłużej. Nie było zbyt wielu kosmetyków dedykowanych mężczyznom, dlatego może wielkich rytuałów nie było, ale uwaga na kliencie, precyzja cięcia, rozmowa w trakcie usługi, sprawiała, że byliśmy nietuzinkowi zawsze i usługa trwała zdecydowanie dłużej, nie było nigdy masówki. Nasi klienci są stali od lat.
Mamy teraz do dyspozycji więcej kosmetyków dedykowanych mężczyznom i powróciły rytuały sprzed lat w nowoczesnym wydaniu, na przykład golenie twarzy brzytwą na mokro - to pachnący rytuał z użyciem gorących ręczników i z pięknymi olejkami eterycznymi, takie SPA DLA BRODY. Nowa jest depilacja woskiem uszu, brwi, monobrwi oraz odsiwianie męskie – repigmentacja rewolucyjna metodą gdzie „w 5 minut, cofniesz się o 5 lat”.
Czy każda kobieta może być barberką ?
Czy dużo kobiet chce zostać barberkami?
Tak i są bardziej odważne w swoich marzeniach. Niektóre nawet już są od lat w zawodzie fryzjera męskiego, tylko są niepewne czy mogą się tak teraz nazywać. Otóż, Drogie Panie możecie jak najbardziej, jeśli strzyżecie mężczyzn, zarosty, brody, golicie brzytwą i wykonujecie inne zabiegi pielęgnacyjne u mężczyzn to jesteście BARBERKAMI!
Zdecydowanie zachęcam kobiety i to jest moja misja, aby uwierzyły w siebie i w to, że mogą być wspaniałymi fryzjerkami męskimi/barberkami. Dlatego jeśli marzysz o tym, aby strzyc i golić brzytwą i upiększać mężczyzn to jest zawód właśnie dla Ciebie, nieważne czy jesteś z małego miasta czy z dużego, to nie ma znaczenia. Ważne jest serce do zawodu, pasja, miłość do ludzi i chęć doskonalenia się i ciągłego rozwoju. Wspieram każdą z dziewczyn. Jeśli czegoś chcesz to odważ się i spełniaj swoje marzenia! Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi!
Jak zostać barberką?
Pani kursy to nie tylko nauka sztuki fryzjerskiej, ale coś więcej...
To prawda. Od lat szkolę z autorskiego programu szkoleniowego z zakresu fryzjerstwa męskiego/barberingu, napisałam 17 programów szkoleniowych, które są dla profesjonalistów na wszystkich szczeblach zaawansowania w zawodzie. Uczę nie tylko technik strzyżeń męskich, golenia brzytwą, ale również zajmuję się couchingiem, mentoringiem, psychologią interpersonalną, zachowaniami ludzkimi. Stawiam na współpracę.
Głównie u kobiet skupiam się holistycznie, dopasowuję czasem indywidualnie do talentu i osobowości cykl szkoleniowy. Mentoring jest narzędziem doskonałym, aby ruszyć dosłownie z kopyta i odczarować niepotrzebne kody z przeszłości. Pomagam uwierzyć w siebie, bo wszystko zaczyna się w naszej głowie. Kobiety czasem mają niską samoocenę, zupełnie niepotrzebnie. W każdej z nas jest piękno, tylko musimy to odkryć w sobie.
Nauczy Pani każdą kobietę tej sztuki, czy trzeba mieć jakieś predyspozycje?
Oczywiście, że nauczę! Jeśli Twoje serce mówi, że to jest Twój kierunek i będziesz chciała się nauczyć, masz pokorę do zawodu, to zachęcam. Predyspozycje i talenty przyspieszają naukę i pozwalają na osiągniecie sukcesu. Wiara w siebie jest bardzo ważna, pomagam wydobyć pokłady piękna w kobiecie, szkolę autorskimi metodami, popartymi wieloletnim doświadczeniem, które wzmocniły niejedną kobietę w zawodowej ścieżce i nie tylko zawodowej. Wspieram, współpracuję, bo jak nie my to kto to góry przeniesie? Dla kobiet nie ma rzeczy niemożliwych!
Dla Ewy Wolaniuk-Kloc barbering, to styl życia
Czy sukces, który Pani osiągnęła wiązał się z jakimiś wyrzeczeniami?
Sukcesem jest moja rodzina, mąż i dzieci, zawód. Praca jaką wykonuję jest moim życiem i jest wkomponowana w całość naszego wspólnego życia. Zawsze jest coś kosztem innej rzeczy, nie można być w dwóch miejscach jednocześnie, pisać jednocześnie dwóch tekstów, być na wywiadówce i w pracy lub na szkoleniu, egzaminować i być na plotkach z przyjaciółkami. Najważniejszy jest constans, balans między pracą a domem, czas na zwolnienie w szybkim tempie i lubienie siebie oraz czas wolny, hobby. Życie „tu i teraz”, uważność na drugiego człowieka, przyjaźń, lojalność. To my dokonujemy wyboru, który jest procesem w głowie i dobrze ułożyć to tak, aby być szczęśliwym.
Natomiast uważam, że udało mi się połączyć wiele aspektów życiowych bez większych wyrzeczeń. Barbering/fryzjerstwo męskie to styl życia, styl życia również dla rodziny. Jeśli jesteś zadowolona, to i bliscy to doceniają. Mówią zadowolona mama, to dobra mama.
Sukcesem jest też moje szkolnictwo według autorskiego programu, który cieszy się dużym powodzeniem i to, że mogę wspierać kobiety na każdym etapie ich życia. Z wieloma kursantkami jestem w kontakcie przez lata, piszemy do siebie, wspieramy.
Sukcesem jest też każdy wyszkolony kursant, jego osiągniecia i sukcesy mocna mnie cieszą. Jestem spełniona. Lubię się, więc żyję pełną piersią i wszystkim czytelniczkom Magazynu Ona życzę tego samego.
Znasz kobiety, które pomagają innym kobietom osiągnąć sukces? Napisz o nich w komentarzu lub wyślij maila na adres redakcja@magazynona.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.