Tatuaże są dla dziewczyn nie tylko ozdobą, ale też pokazaniem jakiejś historii, częścią opowieści życiowych. Mówią o tym bohaterki naszego tekstu. Możesz do nich dołączyć. Wyślij nam swoją opowieść i zdjęcia tatuaży. Będziemy ten tekst rozwijać i mamy nadzieję, że nigdy się nie skończy. Tymczasem poznaj historie niezwykłych dziewczyn i ich pieknych tatuaży
Tatuaże dla dziewczyn uzależniają
Pomimo że sztuka tatuowania ma historię liczącą już ponad pięć tysięcy lat, to dopiero w ostatnich dekadach zwiększyła się ich popularność.
- Z roku na rok jest coraz większy popyt na tatuaże – tłumaczy Dawid Krysiński, tatuator ze studia Haief Tatto, - myślę, że wynika to z tego, że gdy zrobisz sobie jedną dziarę, to ciągnie cię, by zrobić kolejne.
Tatuaże w pewien sposób uzależniają. Potwierdza to Marta: - Miałam skończyć na jednym, a zrobiłam jeszcze dwa kolejne – mówi.
Historie tatuaży dla dziewczyn
Marta Kowal traktuje tatuaże jako integralną część siebie. Każdy opowiada o niej. Milena Sobczak opowiada tatuażami historię swojego życia. Obrazy pokazują, to co kocha, myśli, przeżywa. Kinga Chmielewska na pytanie, dlaczego warto mieć tatuaże, bez zastanowienia odpowiada: “Przede wszystkim dla siebie, ale również, żeby pokazać innym, że nikt nie jest w stanie mówić nam jak mamy żyć” .Opowieści jest więcej poznajcie je wszystkie i zobaczcie jakie są piękne.
Tatuaż dla dziewczyn: Marilyn Monroe
Klaudia Żurek tak opowiada o swoim ukochanym tatuażu: “Jeden z moich tatuaży powstał z ogromnej miłości… miłości do Marilyn Monroe! Kilka lat temu Marilyn zagościła w moim życiu imponując mi swoją delikatnością, kobiecością, pięknem, ale także niezależnością, dlatego postanowiłam, że zostanie ze mną na zawsze i będzie moją inspiracją na co dzień” – opowiada. Oprócz podobizny artystki Klaudia nosi na udzie także jej słowa ,,Ostatecznie jestem kobietą i bardzo mnie to cieszy’’.
Tatuaże dla dziewczyn: Mały Książę
Milena Sobczak: “Zaczęłam od pierwszego małego na biodrze, miałam wtedy 17 lat, kolejne powstawały z czasem. Napis “rara avis” to tatuaż, który zrobiłam w wieku 19. Kiedy byłam dzieckiem usłyszałam kiedyś, że rara avis to unikat, coś wyjątkowego, a w dosłownym znaczeniu “biały kruk”. Już wtedy wiedziałam, że jak będę dorosła to wytatuuję sobie ten napis, nie wiedziałam jeszcze gdzie – w ostateczności swoje miejsce znalazł na prawej stopie, przy nim są dwa ziarenka dmuchawca, bo kojarzą mi się z mężem z czasów gimnazjum.Drugi tatuaż to napis, to cytat bliski mojemu sercu i oddający to co prawdziwe. Cytat ten pochodzi oczywiście z mojej ulubionej książki Mały Książę. “But the eyes are blind one must look with the heart”. Napis ten znajduje się na moich żebrach po prawej stronie.
Jednak zdecydowanie wśród znajomych największe wrażenie robi lis. Geometryczne kształty połączone z watercolor. Pomysł narodził się dość dawno, bo w szkole podstawowej kiedy przeczytałam książkę Mały Książę. Nie lubię czytać i nigdy nie lubiłam, ale tę książkę, mimo że znam na pamięć, czytam dość często. To właśnie w niej jest postać Lisa. Z reguły lis kojarzy się źle, chytry, przebiegły. Jednak to on staje się najlepszym przyjacielem Małego Księcia. Dlatego też znalazł swoje miejsce na moim udzie.
Piąty tatuaż powstał całkiem niedawno, jest to rzeczywiste odbicie łapki mojego psa. Zrobiłam go z miłości, ale również ze świadomością, że mój przyjaciel nie będzie żył wiecznie, a nie chcę nigdy o nim zapomnieć.
W najbliższym czasie chciałabym wytatuować na drugim udzie aparat fotograficzny, ponieważ fotografowanie to moje hobby i od 5 lat prężnie działam (również w tym kierunku, by otworzyć własne studio). Może w przyszłości (jak już będą dzieci) to wytatuuję sobie również ich stópki.
Tatuże dla dziewczyn: "magnes"
Marta Kowal traktuje tatuaże jako integralną część siebie.
- Posiadam trzy - mówi. - Pierwszy powstał z miłości do muzyki, która nadal jest ważna w moim życiu osobistym, jak i zawodowym. Kolejny zrobiłam na pierwszą rocznicę wspólnego życia z moim partnerem, z którym nadal dzielimy każdy dzień. Jest to słowo “magnes”, które oznacza miłość i przyciąganie do siebie. Ostatni to data narodzin mojego synka. Był to najpiękniejszy dzień w moim życiu, stąd pomysł na to, by ta data została ze mną na zawsze.
Tatuaże dla dziewczyn: wyjątkowe motylki
Tatuaż Kasi Durskiej jest wyjątkowym prezentem dla siebie. “Mam jeden tatuaż na śródstopiu. Może nie jest jakiś nadzwyczajny… bo prawie każda dziewczyna ma motylki (śmiech). Jednak te moje motylki są wyjątkowe, bo to pamiątkaz okazji 18-nastych urodzin. Było to moje wielkie marzenie, które mogłam dopiero wtedy spełnić. Cały czas kusi mnie, aby zrobić kolejny z inicjałami córek. Jednak nie mogę się zdobyć na odwagę” – mówi.
Tatuaż Kasi Durskiej jest wyjątkowym prezentem dla siebie. “Mam jeden tatuaż na śródstopiu. Może nie jest jakiś nadzwyczajny… bo prawie każda dziewczyna ma motylki (śmiech). Jednak te moje motylki są wyjątkowe, bo to pamiątka
z okazji 18-nastych urodzin. Było to moje wielkie marzenie, które mogłam dopiero wtedy spełnić. Cały czas kusi mnie, aby zrobić kolejny z inicjałami córek. Jednak nie mogę się zdobyć na odwagę” – mówi.
Tatuaże dla dziewczyn: projekty Kingi
Kinga Chmielewska może się pochwalić kilkoma ciekawymi wzorami. Na pytanie, dlaczego warto mieć tatuaże, bez zastanowienia odpowiada:
“Przede wszystkim dla siebie, ale również, żeby pokazać innym, że nikt nie jest w stanie mówić nam jak mamy żyć.”
Największe znaczenie ma dla niej motyw na ręce, który sama zaprojektowała “Myślę, że dzięki temu, że to ja go stworzyłam ten tatuaż też w jakiś sposób jest mi bliski i nigdy nie pozwolę na to, żeby ktoś posiadał taki sam. Zaprojektowałam go, dlatego że morze jest mi niezwykle bliskie, czuje się tam dobrze.
Jest po prostu taką moją miłością, trochę niebezpieczną jak każda, jednak nikt nigdy mi jej nie odbierze. Będąc małą dziewczynką, która nigdy nie była nad morzem, już byłam w nim zakochana, a gdy zobaczyłam je pierwszy raz, oddałam mu po prostu całe serce. Morze daje mi wolność, której nic ani nikt nie jest w stanie mi dać.”
Tattuaże dla dziewczyn: miłosna opowieść
Tatuaż może być formą wyrażenia swojej miłości do drugiej osoby. “Mąż ma początek tatuażu, ja mam jego koniec” - zaczyna swoją historię Katarzyna Wyderkiewicz. “To zawsze ja chciałam mieć tatuaż, mąż niekoniecznie. Jednak gdy nadarzyła się okazja, powiedziałam Piotrowi ,,zróbmy sobie tatuaż na 10. rocznicę ślubu’’. Zgodził się, więc zaczęliśmy szukać wzorów. Na ręce męża widnieje napis ,,Wszystko z tobą… Katarzyna’’, a na mojej ,,…nic bez ciebie Piotr’’.”
Miłosny tatuaż wykonany z okazji rocznicy ślubu
Polecamy też teksty:
Tatuaże dla dziewczyn to opowieść, która nie powinna się kończyć. Chcemy ją kontynuować. Tekst powinien być coraz dłuższy dlatego czekamy na Twoje opowieści i zdjęcia tatuaży. Wyślij nam koniecznie to wszystko na adres kontak@magazynona.pl
Piszcie też w komentarzach, czy lubicie tatuaże, a jeśli tak, to dlaczego? A może drażąnią Was tatuaże? Też piście
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.