Oto kolejna bohaterka naszego cyklu "Mistrzynie rękodzieła". Szczęśliwa i - jak mówi - spełniona, żona i matka trojga dzieci. Nie brakuje jej energii i nowych pomysłów. Jak łączy prowadzenie domu oraz gospodarstwa rolnego z czasochłonną pasją?
Joanna Fengler - kobieta petarda
Joanna Fengler z Pawłow (gmina Jutrosin) już od pierwszego spotkania zaraża śmiechem i optymizmem. Z dumą mówi, że jest kurą domową. Nie taką jednak zwyczajną. Jest kobietą - można powiedzieć - petardą. Lubi nowe wyzwania, nie boi się przygód i zawsze otwarcie mówi, co myśli.
Dzierga i szydełkuje pledy, kapy, lalki, biżuterię
Asia każdą wolną chwilę poświęca na szydełkowanie, czy robienie na drutach, a jest w tym prawdziwą mistrzynią. Dzierga niemal wszystko - wielkie pledy i kapy, poszewki na poduszki, dywaniki, pufy, dekoracje. Potrafi wykonać niebanalną, szydełkową biżuterię, a od jakiegoś czasu zajmuje się robieniem maskotek - lalek, misiów i innych zwierzątek, które robią prawdziwą furorę wśród jej znajomych. - Wszystko, co jest dziełem ludzkich rąk jest piękne, jest to coś innego, bo nie jest to efekt masowej roboty - zaznacza mieszkanka Pawłowa.
-A wszystko, co ja robię, robię z sercem i bardzo się staram, żeby to było dopracowane do ostatniego szczegółu, ostatniej nitki. Jeśli coś mi nie wychodzi, odkładam to na później, kiedy mam natchnienie. Jeśli chodzi o wszelkie prace ręczne, to jestem pedantem - przyznaje się Asia.
Zdradza, że wykonanie jednego szydełkowego misia zajmuje jej około czterech godzin, ale są też takie nad którymi pracuje nawet 22 godziny.
- Najbardziej czasochłonne są lalki, bo trzeba też zrobić sukienki, buciki, włosy - opowiada mieszkanka Pawłowa. Jak mówi, nikogo już nie dziwi jej widok z szydełkiem, bo zajmuje się tym chociażby czekając na dziecko, które ma trening, czy w kolejce do lekarza.
Nogi to trzonki od siekier
Ma też inne zdolności. Praktycznie sama jest odpowiedzialna za remont domu. W każdym pomieszczeniu znajdują się przedmioty, bądź dekoracje jej autorstwa. Sama odnowiła niektóre meble, inne powstały według jej pomysłu.
- Dzięki temu można zaoszczędzić jakieś pieniądze. Poza tym, sprawia mi to ogromną przyjemność. Uwielbiam malowanie, wkręcanie śrubek, robienie coś z niczego.
Tak na przykład powstały stoliki nocne. Ich nogi to trzonki od siekier, których zakup wyniósł 8,50 zł za jedną. Z kolei, stojak pod umywalkę to stelaż od starej maszyny. Sprawia mi to dużo większą frajdę niż pójście do sklepu - opowiada.
Pomysły rodzą się przede wszystkim w jej głowie, choć nie ukrywa, że inspiracji szuka też w internecie, czy telewizji. Czasem korzysta z podpowiedzi znajomych. Jak mówi, choć przez jej działalność niekiedy w mieszkaniu bywają „utrudnienia”, to śmieje się, że mąż jej jeszcze z domu nie wyrzucił, więc jest dobrze.
Robótki ręczne, zaprawy i sery
Robótki ręczne, czy odnawianie mebli, to jej hobby, ale nie mniej lubi zajmować się domem i gospodarstwem. Słynie z ogromnej ilości zapraw, które gromadzi w swojej spiżarni. W słoikach zamyka niemal wszystkie warzywa i owoce, które „wpadną” jej w ręce. Należy również zaznaczyć, że każdy wek ma swoją naklejkę z opisem, a także elegancką „koszulkę”, więc są one nie tylko przydatne, ale po prostu ładne.
- Zaprawiam tak długo, aż skończą mi się słoiki i aż nie mam ich od kogo „wyżebrać” - śmieje się mieszkanka Pawłowa. - Dodatkowo, moje dziecko miało kilka lat temu swoją krowę. Umówiłyśmy się, że wszystko, co ona udoi, to ja przerobię. Oprócz zapraw, zrobiłam więc także masło, sery podpuszczkowe, które zamknęłam w słoikach - dodaje Asia.
Zaznacza, że nigdy się nie nudzi i zawsze ma czas na wszystko, także dla męża oraz wspólne spędzanie czasu z dziećmi.
Robisz niezwykłe rzeczy? Zanasz jakąś mistrzynię rękodzieła? Napisz do nas redakcja@magazynona.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.