reklama
reklama

Pola przywraca meblom drugie życie. - Każdy projekt to jak otwieranie kapsuły czasu.

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: OdnowioneLove

Pola przywraca meblom drugie życie. - Każdy projekt to jak otwieranie kapsuły czasu. - Zdjęcie główne

foto OdnowioneLove

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA MA MOC Renowacja mebli to coś więcej niż tylko nadawanie im drugiego życia; to także odkrywanie historii, jakie każdy mebel niesie ze sobą, włączając w to również te miłosne.
reklama

Pola, przed sześcioma laty, odkryła swoją życiową pasję, choć z uśmiechem przyznaje, że woli myśleć, że to pasja odnalazła ją. Dzisiaj, renowacja mebli stanowi dla niej nie tylko pracę, lecz również nieustanną lekcję życia. - Wszystko w naszym życiu ma swój głębszy sens, dzieje się z jakiegoś powodu i może prowadzić do miejsc, o jakich nie śniło nam się wcześniej - wyznaje.

Przeczytajcie rozmowę z Polą, kolejną bohaterką naszego cyklu — Mistrzynie Rękodzieła, która w social mediach funkcjonuje jako "matka kredensowa".

Przeglądając zdjęcia Twoich prac, natknęłam się takie, gdzie  jako mała dziewczynka razem z tatą skręcasz stół należący do babci. Czy to właśnie tata zaszczepił w Tobie miłość do pracy z drewnem?
Tak, to właśnie dzięki niemu rozwinęła się we mnie miłość do pracy z drewnem. To on jest "winnym" mojej pasji, choć sama się o to prosiłam, chciałam wkraczać do jego świata. Od najmłodszych lat uwielbiałam spędzać czas pomagając przy drobnych naprawach, takich jak naprawa stołu u babci. Moja pasja, jednak narodziła się niejako przez przypadek, a ja lubię myśleć, że to właśnie pasja – w tym wypadku do kredensów – znalazła mnie, a nie odwrotnie. Gdy pojawił się pierwszy kredens do odnowienia, tata już nie miał wyboru – przekazał mi swoją wiedzę i doświadczenie. Ten moment stał się początkiem mojej przygody z odnawianiem, która trwa do dziś.

Jakie wyzwania związane z renowacją mebli były dla Ciebie początkowo najtrudniejsze?
Możecie być zaskoczeni, ale największe wyzwania, z jakimi się mierzyłam na początku mojej przygody z renowacją mebli, nie dotyczyły bezpośrednio samego procesu odnowy. Oczywiście, posiadanie ojca stolarza, profesjonalisty z wieloletnim doświadczeniem, znacznie ułatwiło mi pierwsze kroki w pracach renowacyjnych. Jednak prawdziwym wyzwaniem okazały się aspekty związane nie tyle z techniczną stroną rzemiosła, ile z otoczeniem biznesowym – praca z klientem, sprzedaż, marketing i promocja mojej działalności. Wejście na rynek z produktem, który wówczas był postrzegany jako niszowy, bez żadnego doświadczenia w marketingu czy sprzedaży, stanowiło dla mnie największą przeszkodę. Nauczyło mnie to jednak cierpliwości, zrozumienia potrzeb klientów i kreatywności w poszukiwaniu skutecznych sposobów na promocję mojej pasji.

Dlaczego to renowacja starych kredensów stała się Twoim głównym zajęciem?
Wybór renowacji starych kredensów jako mojego głównego zajęcia to, w dużej mierze, dzieło przypadku, który nauczył mnie wierzyć, że wszystko w naszym życiu ma swój głębszy sens, dzieje się z jakiegoś powodu i może prowadzić do miejsc, o jakich nie śniło nam się wcześniej. Wszystko zaczęło się dość niewinnie – od zwykłej pomocy w sprzątaniu piwnicy babci, gdzie moją uwagę przykuł stary, zapomniany kredens. Mimo braku doświadczenia w pracy z meblami czy renowacji podjęłam wyzwanie, by go odnowić. To był dla mnie punkt zwrotny. Od tego momentu, przez ostatnie 6 lat, kredens za kredensem, każdy projekt utwierdzał mnie w przekonaniu, że znalazłam swoją ścieżkę. To, co zaczęło się przypadkowo, szybko przekształciło się w pasję i główne zajęcie.

Jestem ciekawa jak trafiają w Twoje ręce przedmioty,  które następnie poddajesz renowacji?
Przedmioty, które poddaję renowacji, trafiają do mnie na różne sposoby. Głównie to ja sama wypatruję ich na portalach sprzedażowych i osobiście po nie jeżdżę, co jest dla mnie przygodą i częścią całego procesu poszukiwania "skarbów". Jednak w ostatnim czasie coraz więcej osób – moich obserwatorów i klientów – kontaktuje się ze mną z ofertami. Zauważyłam, że ludzie, którzy śledzą moją pracę i doceniają wartość odnowionych mebli, często sami proponują mi przedmioty do renowacji. Co więcej, zdarza się, że to klienci zwracają się do mnie z prośbą o przywrócenie blasku ich własnym meblom, które mają dla nich szczególną wartość. Bardzo się cieszę, że trafiają się klienci, którzy widzą potencjał w tych meblach zupełnie tak jak ja.

Czy zdarzyło Ci się odkryć coś niezwykłego lub nietypowego w trakcie renowacji, co sprawiło, że dany projekt stał się jeszcze bardziej wyjątkowy?
Każdy projekt to dla mnie jak otwieranie kapsuły czasu – każdy kredens skrywa swoje historie, a ja uwielbiam je odkrywać. Znajduję w nich rodzinne pamiątki, listy miłosne, zdjęcia, pocztówki, a nawet porcelanę, pieniądze, kluczyki czy stare gazety. Niekiedy natrafię na przedmioty takie jak stare chlebaki czy wałki do malowania, co za każdym razem jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i nie przestaje mnie zadziwiać. Jednak moją ulubioną historią jest odkrycie listu miłosnego, ukrytego w szufladzie jednego z kredensów. List ten, napisany kruchym, staroświeckim charakterem pisma, opowiadał o niespełnionej miłości sprzed lat. Babci, która w młodości kochała, ale przez trudne czasy i różnice społeczne nie mogła być z wybrankiem swojego serca.

Co zrobiłaś z odnalezionym listem?
Po odkryciu tego listu poczułam, że muszę go oddać. Gdy pojechałam jej go przekazać, emocje, które towarzyszyły temu spotkaniu, były nie do opisania. Moment ten był dla mnie potwierdzeniem, że praca, którą wykonuję, ma głębszy sens. Nie tylko przywracam meblom drugie życie, ale czasem staję się mostem łączącym przeszłość z teraźniejszością, dającym szansę na odnowienie dawno zapomnianych więzi. Ta historia, zamknięta w starym kredensie, dzięki odrobinie ciekawości i empatii, znów rozpaliła serce. 

Czy podejmujesz się także personalizacji, czy dostosowywania mebli do indywidualnych preferencji klientów?
Oczywiście, personalizacja mebli i dostosowywanie ich do indywidualnych preferencji klientów to coś, co zdarza mi się bardzo często. Podejmuję się zarówno projektów pojedynczych kredensów, które są personalizowane i dostosowane do specyficznych potrzeb, jak i większych przedsięwzięć. Jednym z moich ostatnich i zarazem największych projektów, na którym mogę powiedzieć, że jestem najbardziej dumna, było wyposażenie sali weselnej w stare, odnowione meble. Lubie, gdy moje prace są wyzwaniem – im większe i bardziej unikalne wymagania stawia przede mną klient czy klientka, tym bardziej jestem zmotywowana. To sprawia, że każdy projekt jest dla mnie nową przygodą i nigdy nie wpadam w rutynę; każda realizacja jest indywidualna i pełna unikatowego charakteru.

W Twoim przekonaniu, w czym tkwi wyższość mebli pochodzących z renowacji nad tymi, które można kupić w standardowym salonie meblowym?
W moim przekonaniu wyższość mebli z renowacji leży w ich unikalnej historii, trwałości i jakości wykonania. Stare meble, często wykonane z prawdziwego drewna, charakteryzują się solidnością, której brakuje nowoczesnym, masowo produkowanym meblom. Renowacja dodatkowo pozwala na personalizację i wyrażenie własnej kreatywności, co stanowi ogromną wartość dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko funkcjonalności. Cieszy mnie rosnące zainteresowanie odnawianiem starych mebli, co jest nie tylko wyrazem poszanowania dla przeszłości, ale i ekologicznym wyborem.

To, co robisz doskonale wpisuje się w bardzo popularny ostatnio nurt zero waste. Jest do dla Ciebie ważny aspekt?
Rzeczywiście, moja praca wpisuje się w nurt zero waste, chociaż przyznam szczerze, że moje podejście do tego trendu jest bardziej pragmatyczne. Cenię sobie autentyczność i nie chciałabym tworzyć wrażenia, że moja działalność jest w pełni zero waste. Zdecydowanie tak, odnawiając kredensy i przywracając im blask, przyczyniam się do redukcji odpadów. Jednak nie wyobrażam sobie rezygnacji z wymiany zawiasów, wkrętów czy uchwytów na nowe. Wierzę w znalezienie kompromisu między odnową a niezbędnymi ulepszeniami, co pozwala mi na tworzenie mebli, które są nie tylko piękne, ale i praktyczne.

Jeśli pozwolisz chciałam zapytać o kwestie finansowe. Co bardziej się opłaca patrząc wyłącznie na cenę? Zakup nowego mebla czy tego pochodzącego z renowacji?
Zdecydowanie, kwestia opłacalności zakupu nowego mebla w porównaniu do tego pochodzącego z renowacji zależy od wielu czynników, w tym od konkretnego mebla. Staram się podkreślać, że wartość i jakość mebli wykonanych z prawdziwego drewna, w przeciwieństwie do tych z płyt wiórowych czy MDF, powinna być bardziej doceniana. Meble drewniane są trwalsze, co czyni je inwestycją na lata, a ich renowacja pozwala na zachowanie unikalnego charakteru oraz historii, którą niosą. Chociaż początkowy koszt może być niekiedy wyższy w przypadku odnowionych mebli, to ich jakość, trwałość i niepowtarzalność często sprawiają, że są one bardziej opłacalną opcją na dłuższą metę. Walczę o to, aby społeczeństwo zaczęło bardziej doceniać i cenić trwałość oraz estetykę mebli drewnianych, co w przyszłości może przyczynić się do zmiany postrzegania wartości zarówno nowych, jak i odnowionych mebli.

Przeczytaj również:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama