Przyjście na świat dziecka to dla większości kobiet najszczęśliwszy moment w życiu, jak się okazuje nie dla wszystkich. Przeczytajcie dramatyczny list młodej mamy.
Na wstępie wiadomości możemy przeczytać:
Postanowiłam napisać do Was zupełnie anonimowo, bo kwestia, którą chcę w nim poruszyć jest dla mnie jako kobiety niezmiernie trudna. Nie potrafię otwarcie o tym mówić, pisanie przychodzi mi o wiele łatwiej. Już wyjaśniam, o co chodzi. Dwa miesiące temu zostałam mamą córeczki. Na wstępie chcę rozwiać wszelkie wątpliwości dziecko jest chciane i zaplanowane, nie jest owocem tzw. wpadki.
Pisząc te słowa mam w oczach łzy - pisze młoda mama.
Będąc w ciąży myślałam, że z momentem pojawienia się córki na świecie oszaleję z radości. Przeglądając internet ciągle widziałam i widzę uśmiechnięte twarze młodych matek, opowiadające o bezgranicznej miłości do swojego potomka. Myślałam, że podobnie będzie w moim przypadku. Jednak nie jest. Od dwóch miesięcy jestem matką, a nie czuję tego co powinnam czuć. Macierzyństwo mnie nie cieszy, dbam o córkę, karmię, przewijam, ale to wszystkiego robię automatycznie, podchodzę do obowiązków zadaniowo. Pisząc te słowa mam w oczach łzy, czuję, że jestem totalnie niewystarczająca.
Nie tak miało wyglądać macierzyństwo
Wszyscy na około gratulują mi narodzin dziecka, a ja uśmiecham się, bo tak przecież trzeba. Nie powiem nikomu, że nie czuję więzi z córką, że trudno mi ją przytulić czy pocałować. Jest mi tym bardziej ciężko, że mąż idealnie sprawdza się w roli ojca - chętnie wychodzi na spacery, przewija, tuli. A ja swoją czułość w stosunku do dziecka udaję przed innymi, udaję też przed mężem.
Boję, że nigdy nie pokocham swojego dziecka
Początkowo myślałam, że to wszystko przyjdzie z czasem, jednak tygodnie mijają, a z mojej strony bez zmian. Jestem załamana, bo matki, z którymi mam na co dzień kontakt zachowują się i mówią zupełnie co innego. Opowiadają, że nigdy nie spodziewały się, że miłość do dziecka może być tak niesamowita. Mówią, że dziecko wywróciło do góry nogami ich cały świat, pozmieniało priorytety w życiu. A ja się boję, że nigdy nie pokocham swojego!
Na końcu czytamy:
Bezpośrednia rozmowa z kimś na ten temat jest dla mnie czymś niewyobrażalnym. Dlatego postanowiłam napisać do Was i opowiedzieć tę historię, bo być może jest wśród Czytelniczek kobieta, która doświadczyła czegoś podobnego w swoim życiu.
Ponawiamy prośbę naszej Czytelniczki. Jeśli są wśród Was kobiety, dla których macierzyństwo było również wyzwaniem opowiedzcie o tym w komentarzu.
Przeczytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.