Dziś rano na naszej skrzynce mailowej redakcja@magazynona.pl pojawiła się wiadomość od Ani, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Kobieta, podobnie jak Tomasz z innej prawdziwej historii prosi o pomoc i radę Was, Czytelników.
"Dzień dobry, piszę do państwa, ponieważ z własnej głupoty znalazłam się w sytuacji kryzysowej i nie wiem, co zrobić. Około 2 tygodnie temu widziałam, że napisał do was jakiś mężczyzna żyjący w związku z kobietą, która dawno temu go zdradziła. Spodobało mi się wsparcie i rady, jakie otrzymał od Czytelników, zatem postanowiłam zrobić to samo, licząc na waszą pomoc."
Mój mąż jest znanym przedsiębiorcą. W naszym związku brakuje bliskości.
Z początku wiadomości Ania opisuje swoją sytuację rodzinną. Autorka maila piszę:
Na co dzień pracuję w dobrze prosperującej firmie, mam rodzinę - męża i dwoje dzieci. Mojego męża znają ludzie w całym mieście. Jest bardzo cenionym przedsiębiorcą. Z racji tego, że oboje pełnimy funkcję na wysokich stanowiskach, życie zawodowe wysuwa się na pierwszy plan, a życie miłosne często odchodzi w cień. Tym bardziej, że trzeba zadbać o dzieci. Jeśli spędzamy wspólnie wieczory, to z ręką na telefonie lub laptopie, w razie, gdyby dzwonił do nas szef lub klient."
Ani brakowało zainteresowania ze strony męża. Nie pamięta, kiedy kupił jej kwiaty, powiedział jakiś komplement. Zainteresował się tym, co czuje, czego pragnie. Odnalazła to wszystko w pracy.
Niewinny romans z kolegą z pracy.
Około pół roku temu w firmie, w której pracuje Ania pojawił się Filip bardzo sympatyczny i przystojny chłopak. Został kierownikiem innego działu, z którym ściśle wspólpracowała Ania.
Dużo ze sobą rozmawialiśmy. Chodziliśmy razem na spotkania i służbowe kolacje, czasem z alkoholem. Bywało, że musieliśmy zostawać do późnego wieczora w pracy i tak nasza znajomość nabrał innego charakteru - opowiada Ania.
Kobieta wyjeżdżała też z Filipem na delegacje. Filip był zupełnie inny niż mąż Ani. Dawał jej dużo ciepła, poświęcał wiele uwagi, prawił komplementy.
Wiem, że to nieodpowiednie, ale wiecie - były słodkie słówka, igraszki w wiadomościach na messengerze i takie tam. Tylko raz zdarzyło nam się odpłynąć i wylądować w łóżku. Wiem, że to był błąd i starałam się, by nie powtórzyć tego. Kochałam i kocham Darka, z Filipem to była tylko zabawa. Miła odskocznia do czegoś, czego w moim związku brakuje od dawna - tłumaczy Ania.
Chciała wysłać wiadomość do kochanka. Wybrała zły numer.
Związek Ani i Filipa jednak trwał i kobieta nie potrafiła go przerwać. Któregoś dnia podczas zebrania, wysłała do Filipa sms-a
Napisałam, że mam już straszną ochotę wyjść z sali i go pocałować i że nie mogę wytrzymać przez jego wzrok. Dodałam, że gdybym mogła, to z chęcią przyciągnęłabym jego, siedzącego naprzeciwko mnie do siebie za krawat i zrobiła to tu i teraz.
Chciała wysłać SMSa do Filipa, kliknęła w jego nazwisko, a potem musiała zabrać głos na zebraniu, więc odłożyła telefon. Po spotkaniu zapytała mężczyznę dlaczego nie odpowiedział jej na wiadomość? Filip się zdziwił. Nie otrzymał SMS-a. Ania spojrzała na swoj telefon i zamarła.
Wysłałam sms-a do innego kolegi z pracy, który nie znosi Filipa. Ma takie samo nazwisko. Po prostu z pośpiechu kliknęłam w złą osobę - opowiada.
Boi się, że screenshot trafi do jej męża
Jesteście ciekawe, co wydarzyło się później? Jak pewnie się domyślacie rozpoczęło się piekło.
Gdy zobaczyłam, co się stało, przez moje ciało przeszedł gorący, uderzający dreszcz. Marzyłam o tym, aby zapaść się pod ziemię. Spojrzałam na kolegę, który dostał mojego sms-a i widziałam jego szyderczy uśmiech i złe spojrzenie rzucone w moją stronę. Po chwili słyszałam wibracje, zwiastujące, że wiadomość została przekazana do wszystkich osób na sali. Nie myliłam się, sam Filip również otrzymał screena. Był bardzo zdenerwowany i w sekundę zrobił się czerwony…
Czytelnicy, pomóżcie mi...
Na końcu maila widzimy prośbę skierowaną do Was.
“Proszę, powiedzcie mi, co powinnam zrobić? Tak bardzo boję się, że wiadomość dotrze do mojego męża. Może powinnam z nim porozmawiać wcześniej, wyjaśnić wszystko? Strasznie się boję."
Co myślicie na ten temat? Jakie rady dalibyście kobiecie? Dajcie znać w komentarzu.
Szanowni Czytelnicy. Uprzejmie prosimy o zachowanie grzeczności i kultury wypowiedzi.
*Imiona osób w tekście są przypadkowe. Autorka maila poprosiła nas o ich zmianę.
Przeczytaj więcej historii naszych Czytelniczek oraz Czytelników:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.