reklama

Tragedia w jednym z Polskich domów. Podduszał córeczkę!

Opublikowano:
Autor:

Tragedia w jednym z Polskich domów. Podduszał córeczkę! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ONA I ONOtrzymaliśmy wiadomość od Magdaleny, 27-letniej matki, która od 6 lat samotnie wychowuje 8-letnią Anię. Historia, którą opowiedziała nam kobieta wywołuje gęsią skórkę.
reklama

Oto kolejna historia, którą postanowiła podzielić się z nami jedna z Czytelniczek portalu.
Imiona dziewczyn zostały zmienione na prośbę matki, która chce pozostać anonimowa.

Małżeństwo ze względu na ciąże

Magda na początku opowiedziała nam o tym, dlaczego w ogóle postanowiła związać się węzłem małżeńskim z jej ówczesnym chłopakiem.

- Z Markiem spotykałam się od ponad roku. W młodym wieku wpakowałam się w bagno, z którego ciężko było mi wyjść. Jego zachowania bardzo mi się nie podobały. Wyjścia na imprezy z dodatkiem odrobiny alkoholu powodowały, że bardzo się odpalał. Był chętny do bójek, zaczepiał ludzi dookoła, kiedyś nawet pobił mojego dobrego kolegę. Znajomi już wtedy mówili mi, że powinnam się z nim rozstać. Chciałam to zrobić, ale bałam się jak zareaguje i tego, że może podniesie na mnie rękę. Starałam się go powstrzymywać przed wybuchami agresji. Niestety, moje próby nie przynosiły rezultatów.

reklama

Zapytaliśmy Magdalenę o to, dlaczego postanowiła wyjść za mężczyznę. Odpowiedź była niestety taka, jakiej się spodziewaliśmy…

- Cóż mam powiedzieć? Zaszłam w ciąże w młodym wieku, a my nie mieliśmy nic. Nie mogłam postąpić inaczej, byłabym wytykana przez ludzi palcami i przyniosłabym wstyd swoim rodzicom. Nie chciałam tego, więc się pobraliśmy. Miałam nadzieję, że dziecko spowoduje zmianę w zachowaniu Marka. Mocno liczyłam na to, że w końcu stanie się spokojniejszy.

Chciał udusić swoją córkę

Po 9 miesiącach, na świat przyszła Ania. Dziewczynka otrzymała 10/10 punktów, z czego rodzice bardzo się ucieszyli. Początki, zdaniem Magdy, były naprawdę dobre, zachowanie Marka uległo poprawie i nawet nie sięgał już tak często po alkohol. Wszystko wróciło na zły tor po 6 miesiącach życia dziewczynki.

reklama

UWAGA: Opis sytuacji jest bardzo drastyczny. Jeżeli jesteś osobą o słabych nerwach, przejdź do kolejnego fragmentu.

- Wszystko wróciło na zły tor po sześciu miesiącach. Wiedziałam, że Marek był agresywny, ale tego się nie spodziewałam. 

- Co zatem stało się w tamtym czasie?
- Była noc, małą bolał brzuszek. Marek o 5.00 wstawał do pracy i bardzo irytował się przez to, że dziecko płacze z bólu. Siedziałam z Anią na rękach, masowałam jej brzuszek i robiłam wszystko, aby złagodzić ból. W pewnej chwili usłyszałam męża, który bardzo szybko wstał z łóżka, akcentując to donośnym przekleństwem. Podszedł do mnie i powiedział, że mam mu dać córeczkę. Nie chciałam tego zrobić, ale akurat musiałam skorzystać z toalety. Poprosiłam Marka, aby się uspokoił. Tak też zrobił. Po chwili podałam mu Anię i poszłam na chwilę to łazienki.

reklama

- Co było dalej?
- Usłyszałam stłumiony płacz małej. Wystraszyłam się, myślałam, że dusi się łzami. Okazało się, że to coś o wiele gorszego. Wybiegłam szybko z toalety i ruszyłam w stronę pokoju. To, co zobaczyłam zapamiętam do końca życia. Zobaczyłam łóżeczko, a w nim córeczkę, nad która z zaciśniętymi na ustach dłońmi stał Marek. On próbował udusić nasze dziecko. Zaczęłam krzyczeć, odpychać go i ratować Aniulkę. Udało mi się rzucić go na łóżko, wzięłam dziecko i tak jak stałam, w środku nocy, w samej piżamie wybiegłam z domu z córeczką na rękach.

Uciekła z dzieckiem przed mężem w środku nocy

Tamtej nocy Magda pobiegła do swojej mamy. Na szczęście, rodzinny dom znajdował się w tym samym mieście. Nie powiedziała rodzicom o tym, co miało miejsce. Wspomniała tylko, że pokłóciła się z Markiem. 

Co po tej sytuacji wpłynęło na to, że kobieta wróciła do męża?
- Przyszedł do mnie po pracy z kwiatami. Przepraszał i obiecał poprawę. Zadeklarował, że uda się na terapię. Płakał, chciał zobaczyć małą. Złamałam się, dosłownie pękło mi serce. Postanowiłam dać mu kolejną szansę.

- Czy w zachowaniu partnera pojawiła się zmiana?
- Tak… Na dwa tygodnie. Później wszystko wróciło do “normy”. Krzyczał na mnie i na dziecko, wszystko mu przeszkadzało. Co najlepsze, kiedy przychodzili do nas rodzice lub znajomi, automatycznie stawał się tatą na medal.

Aktorstwo i ojciec na medal

Postanowiliśmy zapytać jak wyglądały spotkania z przyjaciółmi i rodziną. Czy faktycznie zachowania Marka nagle, aż tak się zmieniały?

- Przed planowanymi wizytami krzyczał. Wrzeszczał wręcz na nas nie przebierając w przekleństwach. Mała strasznie płakała, a ja byłam okropnie przerażona. Gdy tylko zadzwonił dzwonek do drzwi, on jakby… Zakładał maskę. Wychodził z uśmiechem od ucha do ucha, witał gości i brał Anię na ręce. Pokazywał jak to bardzo ją kocha, uspokajał płacz i udawał tatusia na medal. Ja byłam ogłupiona całą tą sytuacją i siedziałam jak wryta. Goście często pytali co mi jest?

- Po wizytach gości nadal był tak kochany?
- W momencie zapadnięcia klamki oddawał mi dziecko dodając: “zabieraj tego bachora” i szedł do lodówki po piwo. Sprzątałam dom z dzieckiem na rękach, a on siedział na kanapie i oglądał film. 

Początek końca małżeństwa

Kiedy więc Magda zdecydowała się na rozwód?

- Nie wytrzymałam, porozmawiałam o tym z rodzicami, którzy byli w ogromnym szoku. Znali Marka od zupełnie innej strony. Od tej udawanej… Nie pracowałam, więc pomogli mi w opłaceniu prawnika. Na ten moment Marek ma całkowity zakaz widywania się z dzieckiem. Aktualnie walczymy o zakaz zbliżania się. Zostałam sama z dzieckiem i wielkim urazem do facetów…

Przyznacie, że ta opowieść mrozi krew w żyłach. Niestety, ale nadal wiele kobiet żyje w strachu przed swoim partnerem. Pamiętajcie, że mamy tylko jedno życie. Nie pozwólmy na to, aby przeżyć je w strachu bez ani grama szczęścia.

Jesteś w podobnej sytuacji? A może chcesz nam opowiedzieć swoją historię? Napisz do nas na redakcja@magazynona.pl
Gwarantujemy anonimowość 

Pamiętaj, że przemoc to również krzyk, przemoc ekonomiczna. Masz prawo zawalczyć o siebie. Nie bój się wezwać policji!

Jesli potrzebujesz pomocy:

  • Zadzwoń: Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. 800 120 002 – numer bezpłatny, czynny całą dobę Dyżury: w językach obcych
  • Napisz e-mail: niebieskalinia@niebieskalinia.info.
  • Połącz się przez SKYPE – jeśli chcesz porozmawiać w języku migowym: pogotowie.niebieska.linia. poniedziałki w godzinach 13.00-15.00.
Tutaj znajdziesz potrzebne informacje [KLIKNIJ]

Przeczytaj również inne prawdziwe historie i poradniki:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama